Wielowymiarowe niszowe kino, czyli swoisty manifest oraz satyra na snobistyczny świat i wysokobudżetowe produkcje. 10
Pełnokrwista krótkometrażówka
Reżyser Szczęk zgodnie z Hitchcockowską maksymą rozpoczął swoje dzieło od trzęsienia ziemi – sceną pożarcia małej, bezbronnej rybki przez żarłocznego rekina. Atmosferę grozy znakomicie potęguje w niej wybornie dobrana muzyka. Od pierwszych ujęć wiadomo, że było, jest i będzie strasznie, a przy życiu pozostaną tylko najsilniejsi. Twórca nie pozostawił tu niestety miejsca na emocjonalny wstrząs, który targnąłby widzami znacznie bardziej niż tkwienie w tym krwiożerczym świecie. Uczynił to jednak rozmyślnie, gdyż tylko tak mógł w pełni wyrazić swe przekonania, spostrzeżenia i obawy.
Obraz ten odwołuje się do kultowych Szczęk Stevena Spielberga, jednak nie ma mowy o naśladownictwie, bo na samym tytule i krwiożerczym rekinie podobieństwa się kończą. Reżyser z niezwykłym wyczuciem ironii stworzył horror pełen grozy z domieszką czarnego humoru. Ta krótkometrażowa animacja jest swoistym manifestem oraz satyrą na snobistyczny świat i wysokobudżetowe hollywoodzkie produkcje, a wiemy przecież, że absurdalność tego świata daje się wyrazić tylko za pomocą humoru. I co niezwykle ważne, fabuła nie przekracza przy tym granic prawdopodobieństwa. Ów krótkometrażówka jest także niecodzienna od strony plastycznej, bo ta z pozoru mizerna grafika jest tak naprawdę buntem przeciwko poetyckim obrazom i wyrafinowanym formom filmu animowanego z Walcem z Baszirem na czele.
Główny bohater przypomina trochę swoją bezradnością Waltera ze Spotkania Thomasa McCarthy'ego. Jest bezsilny, pasywny, ogarnął go marazm, z tym że nawet nie próbuje udawać, że coś robi. Do tego jest samotnikiem, a jego wyobcowanie potęguje jeszcze bardziej doskonały, daleki plan na tle bezkresów oceanu. Zdaje się jakby po prostu odliczał dni do własnej śmierci, na nic nie czeka, wpada w próżnię. Ten portret niemocy głównego bohatera staje się obrazem bezradności oglądających, ale i przestrogą przed podobnym losem. Jego samotność potwierdza jego człowieczeństwo, bo tylko człowiek jest świadomy swego odosobnienia i porażki. Tym bardziej przejmujące wydaje się zakończenie.
Twórca tej krótkometrażówki nie ujawnia powodów postępowania głównego bohatera. Dlaczego postanowił się wyalienować? Czym było spowodowane to jego niefortunne wejście do oceanu? Czy chciał wrócić do życia w cywilizacji? Może zdał sobie sprawę z tego, że człowiek mógłby żyć samotnie przez całe życie, ale chociaż mógłby sam wykopać swój grób, musi mieć kogoś, kto go pochowa. A może było to tak popularne w światku hollywoodzkim samobójstwo przez roztargnienie? Udar słoneczny? Czy też był głodny i próbował zjeść rekina, ale ten okazał się silniejszy i sam skonsumował tubylca? Wiadomo – strach jest za darmo, lecz za odwagę trzeba płacić, często życiem... I tutaj kolejne przesłania tego obrazu: człowiek jest istotą kruchą.
Posępny rekin to symbol silniejszego drapieżnika żerującego na słabszych, ale również symbol bezwzględnego świata, który okazuje się takim drapieżnikiem wyniszczającym każdego człowieka. Jest jak bezduszne, agresywne państwo, wrogo nastawione, niemal policyjne, które ogranicza obywatelom wolność, by zapewnić im pozorne bezpieczeństwo. Ów rekin symbolizować też może wielkie, bezwzględne hollywoodzkie produkcje, które przejęły władzę we wszystkich kinach. Wreszcie uosabia wielkie multipleksy, które spowodowały upadek małych, studyjnych kin prezentujących filmy offowe.
W tym obrazie nie zabrakło także odwołań biblijnych, takich jak ryba symbolizująca chrześcijaństwo, jej zabicie czyli prześladowania, a także trzy palmy, które nieprzypadkowo występują właśnie w takiej ilości. Należy zwrócić również uwagę na płynącą w oddali żaglówkę, za pomocą której ukazano całkowity brak wrażliwości ludzi na cierpienie drugiego człowieka.
W ostatniej scenie reżyser poczęstował nas autentycznym, animowanym kadrem ludzkiego bólu, przerażenia i strachu. Jest to przerażenie każdego człowieka przemierzającego przez to życie oraz prawdziwego kinomana, który oczekuje od filmów czegoś więcej niż pustej rozrywki. To scena mocna, zapadająca w pamięci, o bardzo pesymistycznym, wręcz apokaliptycznym wydźwięku. Zdaje się, że to ostrzeżenie przed bezlitosnym światem, ale także próba zwróceniem uwagi na uroki niszowego kina nakręconego w domowym zaciszu.
Oficjalna strona filmu – Film można zobaczyć na stronie:
http://www.szczeki2004.yoyo.pl/2.html