Tylko dostateczny – Teraz już wiem dlaczego amerykanom nie przypadł do gustu MacGruber. Film, który miał być parodią MacGyvera z oryginałem nie miał praktycznie nic wspólnego. Niby chciano od czasu do czasu nawiązać do tego, ale jakoś tak nijako.
Akcja filmu momentami się nie trzymała kupy. Niektóre sceny robione na siłę (choćby te erotyczne) a niektóre kompletnie nie wyszły. Niestety od dawna już nie mamy fajnych ciekawie robionych parodii filmowych. A szkoda.
Moja ocena to: 4/10.
hmmm max 5/10 – film oglądałem na raty,
na początku czułem tylko zażenowanie tym co widzę,
ale następnego dnia jak zmusiłem się dokończyć film, to już jakoś lepiej mi wchodził,
zależnie jaki się ma humor można go ocenić na nieporozumienie albo na średnio średni,
głupotą nie pobija “Nie zadzieraj z fryzjerem” ale nie dużo mu brakuje
Moim zdaniem pod względem humoru ten film jest bardzo nierówny. Fakt, wszystko w nim jest głupkowate, ale niektóre sceny były całkiem zabawne, np. jak kazał im się przebierać, gdy konstruował granat albo jak miał obsesję na punkcie tablicy rejestracyjnej. Niestety – są też gagi wzbudzające zażenowanie, jak akcja z porem albo seks z duchem.
1/10 – Są takie komedie na których siedzisz i zastanawiasz się- o co właściwie chodziło twórcom? Czy to miało być śmieszne? Ile powinienem wypić? Myślisz też sobie czy może doszedłeś do takiego punktu w swoim życiu w którym śmieszyć Cię będą już tylko grzeczne, rodzinne sitcomy. Na szczęście po chwili przychodzi otrzeźwienie- nie, MacGruber to po prostu okropna komedia.
Pozostałe
Proszę czekać…
dno 1/10 – jak określić parodie komedii. tego filmu nawet nie nazwałbym komedią.