Jak stracić półtorej godziny, obejrzyj ten film. 1
W zasadzie recenzja powinna być neutralna i obiektywnie przedstawiać plusy i minusy danego filmu. Problem pojawia się wówczas, gdy film (ledwo możemy to dzieło tak określić) ma tych pierwszych niewiele, albo wręcz w ogóle. Tak właśnie przedstawia się to w Guns of El Chupacabra.
Zacznijmy od najważniejszego czyli fabuły. Niestety brak tu jakiejkolwiek logicznej historii. Co prawda główny wątek opowiada o pościgu kosmicznego szeryfa za okrutną kreaturą, ale poza początkowym przedstawieniem zadania i końcową walką cała reszta niema z tym nic wspólnego. Dodajmy do tego jeszcze kilka sytuacji, w których nie wiadomo, kto z kim i dlaczego, oraz bezładne zmiany lokacji w kolejnych ujęciach.
Przejdźmy może do aktorów i ich gry. Wielkiego kina, ani znanych twarzy tu nie zobaczymy. Wręcz przeciwnie dostajemy gromadkę patałachów kręcących się przed kamerą. Najgorzej wypadają na tym tle sceny walki czy strzelaniny, wzbudzające co najwyżej salwy śmiechu. Przez cały film zastanawiać też może, po co większość aktorów nosi maski, ale ja również bym się schował mając grać w takim gniocie.
Chyba najlepiej na tym tle wypada tytułowy Chupacabra, którego kostium zrobiono przyzwoicie i wygląda on strasznie. Niestety tylko do czasu gdy nie zacznie się poruszać.
Tak więc, film odradzam wszystkim, nawet miłośnikom monster movie, zawodzi na całej linii i jest to kompletna strata czasu. Już od pierwszych minut widać, że jest to film całkowicie nieprofesjonalny, nakręcony przez grupkę komików.