Kobiety w związkach można podzielić na trzy kategorie: szczęśliwe, świadomie nieszczęśliwe oraz te, które za nic nie przyznają, że są nieszczęśliwe. Przystojny uwodziciel Alex (Romain Duris) zajmuje się zawodowo ostatnią z nich. Świadczy płatne usługi polegające na rozbijaniu nieudanych par. Na zlecenie pomaga w ten sposób wszystkim rodzajom kobiet: matkom, siostrom, córkom, przyjaciółkom, koleżankom z pracy. Jego cel to otwarcie ich oczu. Jego metoda to uwodzenie. Pewnego dnia czarujący "heartbreaker" zostaje wynajęty przez bogatego mężczyznę, który nie chce dopuścić do ślubu córki (Vanessa Paradis). Kłopot w tym, że Alex będzie miał tylko tydzień, aby odwieść od zamążpójścia zakochaną dziewczynę...

Bohaterowie

Ten pressbook może zdradzać kluczowe elementy filmu

ALEX (Romain Duris)

Trzydziestolatek, "ładny chłopak, śliczna buźka". Jest u szczytu formy fizycznej i ma niepohamowany temperament. PROFESJA: Zawodowy rozbijacz par. CEL: Dać kobietom do zrozumienia, że związek w którym tkwią nie jest miłością ich życia. METODA PRACY: Uwodzenie, kłamstwo, gra pozorów, bezczelność, elokwencja. Żadna kobieta nie może mu się oprzeć. Przez 10 lat kariery zawodowej ani razu nie poniósł porażki. Jest gotów na wszystko, by zrealizować zadanie: przebiera się, posługuje obcymi językami, bosko tańczy, gotuje jak szef kuchni i dokonuje kaskaderskich wyczynów. Ale firma, którą stworzył z siostrą i szwagrem, przeżywa poważne kłopoty finansowe. Liczą, że dzięki "Operacji Juliette" skarbiec znowu będzie pełny. CYTAT: "Jeśli się dobrze przygotuję, żadna kobieta mi się nie oprze"

JULIETTE (Vanessa Paradis)

Ma 30 lat, jest zachwycająca, elegancka, wysportowana. Za 10 dni wychodzi za mąż za Jonathana. CHARAKTERYSTYKA: Silne poczucie wyższości, konflikty z ojcem, wysoka inteligencja, niezależność finansowa, upodobanie wygody i luksusu, nienawiść do niesprawiedliwości. PROFESJA: Ekspertka od wina. PASJE: Piosenki George'a Michaela, film "Śniadanie u Tiffany'ego", ścieżka dźwiękowa i choreografia z filmu "Dirty dancing". Juliette kryje pewien sekret. Po zwycięstwie w konkursie do szkoły HEC zniknęła. Pojawiła się po jakimś czasie i całkowicie odmieniła swoje życie. CYTAT: "Nigdy pan nie chciał mieć romansu z kobietą, która niebawem wychodzi za mąż? Zróbmy to w przymierzalni. Nie włożyłam dziś majtek. Wystarczy, jak pan podciągnie mi sukienkę".

MELANIE (Julie Ferrier)

Siostra Aleksa. Od 15 lat jest żoną Marka. Kocha go od pierwszego wejrzenia i nieustannie nęka. Pomimo to stanowią nierozerwalną całość! Od wielu lat współpracuje z bratem. Jest dyrektorką finansową firmy zajmującej się rozbijaniem par. Stoi na straży etosu tej profesji: "Nigdy nie rozbijamy par ze względów rasowych i religijnych. Wyłącznie jeśli kobieta w danym związku jest nieszczęśliwa. Natychmiastowa interwencja, całkowita dyskrecja. Po zakończeniu zadania ekipa natychmiast się wycofuje." CHARAKTERYSTYKA: poczucie humoru, przenikliwość, wrodzona inteligencja, przebiegłość, zręczność manualna, profesjonalność, zapał, impulsywność, energia, wytrwałość, umiłowanie przygody i znajomość języków obcych. CYTAT: "Alex, nigdy nie sypiaj ze swoimi klientkami. One mają otwierać ci oczy, a nie wrota cnoty".

MARC (Francois Damiens)

Mąż Melanie oraz szwagier Aleksa. Bezskutecznie stara się zostać wielkim uwodzicielem. W firmie zajmującej się rozbijaniem par dba o szczegóły techniczne. Jest doświadczonym informatykiem. CHARAKTERYSTYKA: dobroduszny, usłużny, roztargniony, szczery, niechlujny, profesjonalny, jego pasją jest wcielanie się w różne osoby. To "poeta codzienności", dlatego nie od razu dostrzega wszelkie subtelności. CYTAT: "Wykrzykiwałaś z rozkoszy moje imię i pytasz, kim jestem? Chodźmy znowu do łóżka, to odzyskasz pamięć ".

SOPHIE (Helena Noguerra)

Przyjaciółka Juliette z dzieciństwa. Nie widziały się od 10 lat. Bardzo piękna, 30-letnia kobieta, ekshibicjonistka i nimfomanka. Świetnie ubrana. Nosi kowbojki w niezwykle jaskrawych kolorach. Ma nieopanowany pociąg do alkoholu. Gustuje w gotówce i wie, czego chce. Uwielbia przygody! CYTAT: "Nie bzykałam się od trzech dni. Mam już mrówki w majtkach".

Synopsis

Ten pressbook może zdradzać kluczowe elementy filmu

Twoja jedyna córka zakochała się do szaleństwa w skończonym kretynie? Twoja siostra zaręczyła się z brutalem? Twoja najlepsza przyjaciółka umawia się z frajerem? Pewien człowiek może je jeszcze uratować. Nazwisko: Alex Lippi. Zawód: rozbijanie par. Metoda: uwodzenie! W kilka tygodni, w zamian za honorarium adekwatne do swojej reputacji, Alex zamieni każdego faceta (męża, narzeczonego lub przyjaciela) w "eksa". Zmyślne kryjówki, podsłuch telefoniczny, fałszywa tożsamość, zniewalający uśmiech, każdy sposób jest dobry, żeby wypełnić zadanie. Ale uwaga! Alex ma własną etykę. Rozbija tylko te pary, w których kobieta jest nieszczęśliwa. Dlaczego więc przyjmuje kolejne zlecenie? Obiekt ma na imię Juliette - młoda dziedziczka wielkiej fortuny, to kobieta wolna i niezależna. Za 10 dni ma wyjść za mąż za przystojnego młodzieńca, którego kocha nad życie. Dziesięć dni na uwodzicielską "mission impossible", podczas której nasz łamacz serc może odkryć, że w miłości nie istnieje plan doskonały…

Wywiad z autorem zdjęć Thierrym Arbogastem

Jakie są atuty Pascala Chaumeila jako reżysera?

Pascal znakomicie gospodaruje swoim czasem. To rzadkie przy debiucie fabularnym. Reżyser musi precyzyjnie zaplanować dzień pracy, żeby udało mu się zrealizować przewidzianą liczbę scen. Ma doskonałą technikę reżyserowania. Wie, czego chce. Wcześniej opracowuje montaż ujęć, a na planie tylko je wygładza.

Jakie były jego wymagania dotyczące światła, a co dodał Pan od siebie?

Wyszliśmy z założenia, że światło ma być eleganckie, pełne uroku, nie zawsze padające od frontu. Wykorzystaliśmy także światło odbite od tła. Unikaliśmy światła rozproszonego. Używaliśmy starych obiektywów anamorficznych, które dawały efekt "dna butelki". Dzięki temu film nabrał delikatnego charakteru retro.

Wykorzystał pan w tym filmie anglosaskie savoir-faire?

Pomieszczenia hotelowe odtworzyliśmy w studio. Wykorzystaliśmy technikę blue-box. Podobnie jeśli chodzi o wnętrza samochodów. To bardzo nowoczesny styl pracy. Późniejsza inkrustacja przy obróbce obrazu daje nieograniczone możliwości. Taka technika nadaje filmowi wartość wizualną znaną z kina amerykańskiego. Tamtejsi twórcy powszechnie ją stosują.

Jak udało się wam zrealizować tak ambitny film w 45 dni?

Pracowaliśmy niezwykle intensywnie. Realizowaliśmy co najmniej kilkanaście scen dziennie. Często nawet 20 lub 25. Panowała znakomita atmosfera pracy. Niektóre sceny kręciliśmy dwiema kamerami, ale to nie była codzienna praktyka. Mieliśmy z Pascalem Chaumeilem taką umowę, że pracujemy na materiale uzyskanym z jednej kamery. To, co zarejestrowała druga, stanowiło dodatkowy materiał do montażu.

Czy zaskoczyła Pana atmosfera panująca na planie?

Za klimat pracy odpowiedzialny jest reżyser. Pascal zadbał o atmosferę rodzinną, dzięki czemu aktorzy byli rozluźnieni. To ważne, gdy realizuje się komedię. Emir Kusturica powiedział: "Nie da się nakręcić komedii, gdy człowiek się wścieka".

Wywiad z koproducentem i autorem scenariusza Laurentem Zeitounem

Skąd przyszedł Panu pomysł na realizację tego filmu?

Moja kuzynka Germaine zakochała się w chłopaku godnym pogardy i była nieszczęśliwa. Miał wytatuowane na ramieniu imię swojej byłej dziewczyny i twierdził, że nadal ją kocha. Mój wuj wpadł we wściekłość! Powiedział mi: "Trzeba ją poznać z dobrym człowiekiem, który otworzy jej oczy". Śmiejąc się odpowiedziałem mu: "Wynajmij aktora z talentem improwizatorskim, niech odegra przed nią prawdziwą miłość". Ale nie zrobił tego. Kuzynka zerwała z tamtym typem i jest teraz szczęśliwą mężatką. Tak narodził się pomysł zawodu rozbijacza par.

O jakiej parze z historii kina myślał Pan, pisząc role Aleksa i Juliette?

Uwielbiam stare, hollywoodzkie komedie romantyczne! Przesiąknąłem filmem Ich noce z Clarkiem Gablem i Claudette Colbert. W tym obrazie dziennikarz-nieudacznik poznaje miliarderkę, która wyzwoliła się ze szponów ojca, zmuszającego ją do zamążpójścia. Bohaterowie zakochują się w sobie, pomimo dzielących ich różnic.

Jak zareagowali na scenariusz Romain Duris i Vanessa Paradis?

Vanessa natychmiast przyjęła rolę. Ale sugerowała bardziej efektowne zakończenie. Romain był zachwycony, ale miał pewne wątpliwości co do stylu bycia Aleksa. Długo się zastanawiał. Film nieco odbiegał od stylistyki, do której przywykł. W ciągu trzech miesięcy dostosowaliśmy scenariusz do jego sugestii i przyjął rolę.

Jak odebrał pan kreację Romaina Durisa?

Umieściłem w scenariuszu kilka gagów. Odegrał je, ale położył większy nacisk na emocje. Nie chciał występować w scenach jako postać statyczna. W efekcie otrzymaliśmy prawdziwą eksplozję! Jednocześnie odegrał wszelkie dialogi co do słowa. To prawdziwy tytan pracy! Chciał brać udział we wszystkich scenach kaskaderskich. Skacze na statek, biega, jeździ na rowerze, wskakuje na maskę pędzącego samochodu. To drugi Belmondo!

Czym zadziwiła Pana Vanessa Paradis?

Juliette to bohaterka bardzo skryta, ale wyczuwa się, że w głębi duszy jest delikatna i wrażliwa. Tej delikatności nie było w scenariuszu. Vanessa sama ją dodała. Zaryzykowała.

Jakim reżyserem jest Pascal Chaumeil?

Pascal to moje reżyserskie alter ego. Na planie pozostawał bardzo opanowany. Kalendarz zdjęć był niezwykle napięty. Musieliśmy zachować szybkie tempo. Doświadczenie wyniesione z pracy w telewizji i reklamie pozwoliło mu ograniczyć próby i od razu przejść do sedna. Udało mu się wydobyć z aktorów to, co mieli w sobie najlepszego. Zrealizował ten film pod dużą presją, zachowując właściwy rytm. Ocalił go silny instynkt przetrwania.

Wywiad z reżyserem Pascalem Chaumeilem

Jak zaangażował się Pan w projekt Heartbreaker. Licencja na uwodzenie?

Latem 2008 roku przeczytałem scenariusz. Otrzymałem go od Nicolasa Duvala Adassovsky'ego, producenta, z którym pracowałem w reklamie. Wtedy jeszcze nie wybrano reżysera. Zachwycił mnie pomysł firmy zajmującej się rozbijaniem par. Ale miałem wiele pytań, dotyczących pewnych aspektów scenariusza. Spotkałem się z jego autorem, Laurentem Zeitounem. W październiku 2008 roku wzięliśmy scenariusz na warsztat. Miesiąc później była gotowa nowa wersja. Wtedy zaczęto kompletować obsadę.

Czy pańskim zdaniem rozbijanie par jest niemoralne czy politycznie poprawne?

Film nie jest w pełni poprawny politycznie. Kryje w sobie pewien komentarz społeczny. Alex pochodzi z niższych kręgów, niż Juliette, młoda kobieta, którą ma uwieść. Między wierszami pojawia się walka klas. Film ukazuje, że należy kierować się instynktem i gardzić konwencjami społecznymi. Alex stosuje nieco wątpliwe metody, ale jego praca polega na pomocy kobietom, które same mogą wybrać swoją życiową drogę. A finał niesie nawet mały morał!

W jaki sposób dobrał Pan aktorów?

Tematem filmu jest historia miłości. Chciałem zaproponować widzom nowatorską i seksowną obsadę. Na Vanessę Paradis i Romaina Durisa zdecydowaliśmy się bardzo szybko. Podobnie było w przypadku Julie Ferrier. Zainteresowało mnie nie jej upodobanie do przemian, lecz jej osobowość. Kryje w sobie wariacką energię. Jest bardzo zmysłowa i nieprzewidywalna. Julie wprowadziła do filmu pewne sceny komiczne, których nie było w scenariuszu.

Pod jakim względem wybór Romaina Durisa był tak oczywisty?

Marzyłem o aktorze posiadającym naturalny urok. Nie chciałem tworzyć uwodzicielskiej atmosfery w oparciu o scenariusz. Niewielu aktorów z jego pokolenia charakteryzuje się taką charyzmą. Filmy Cedrika Klapischa, w których występował, dowodzą, że Romain ma także talent komediowy.

Czy rola Vanessy Paradis została napisana specjalnie dla niej?

Lista aktorek, które mogły wcielić się w postać Juliette była bardzo krótka. Vanessa dostała scenariusz jako pierwsza i od razu jej się spodobał. To znakomita aktorka, jest piękna i fotogeniczna, a na dodatek stała się już ikoną. Te cechy wzmocniły wizerunek bohaterki. Juliette pozostaje niedostępna. Vanessa obdarzyła ją swoja tajemniczością, siłą i delikatnością. Oglądanie jej w roli, która jeszcze dodała jej uroku, to czysta przyjemność!

Jakie miał Pan założenia, dotyczące rytmu filmu, realizacji i montażu?

Moja główna zasada to brak jakichkolwiek założeń. Unikam wszelkiego planowania. Posługiwałem się tą metodą podczas realizacji filmów telewizyjnych i reklamowych, zastosowałem ją także do "Heartbreakera. Licencji na uwodzenie". Lubię opracowywać pomysły razem z aktorami. Pozostawiam im duży zakres wolności. Ich kreatywność jest dla mnie bardzo ważna.

Wywiad z Romainem Duris

Ten pressbook może zdradzać kluczowe elementy filmu

Jaka była Pana pierwsza reakcja po lekturze scenariusza?

Wystraszyłem się! (śmiech) Ale mówiąc poważnie, zafascynował mnie główny pomysł filmu i postać Aleksa. Ale skoro dotąd nie grałem w komedii romantycznej, brakowało mi punktów odniesienia. Wydawało mi się, że najważniejszą rolę przy realizacji tego rodzaju filmów odgrywa smak reżysera, ponieważ w tej konwencji estetyka pozostaje kryterium zasadniczym. Dlatego chciałem jak najszybciej poznać Pascala Chaumeila. Podczas rozmów zorientowałem się, że jest człowiekiem wrażliwym i otwartym na dyskusje. Nie ma w nim śladu źle rozumianej dumy i zawsze wie, dokąd zmierza.

Co Panu zaproponował podczas tych dyskusji?

Myślałem, że w filmie zostanie maksymalnie wyeksponowany element romantyczny, kryjący się w emocjach, łączących mojego bohatera i postać, którą gra Vanessa. Jak to się dzieje w angielskich komediach romantycznych, takich jak Notting Hill, gdzie przedstawiono miłość od pierwszego wejrzenia. Widz pragnie, żeby bohaterowie się pocałowali. Wie, że do tego dojdzie, a gdy wreszcie się całują, jest wzruszony. Zależało nam na wiarygodności, a nie na piętrzeniu gagów.

Jak wyglądała pańska współpraca z Pascalem Chaumeilem?

To była współpraca w pełnym znaczeniu tego słowa. Od razu doszliśmy do porozumienia, że mój bohater musi mieć bardzo swobodny styl bycia. Jeśli coś wzbudzało moje wątpliwości, on zaraz je rozwiewał. Dzięki jego zdolności natychmiastowej reakcji, film mógł się bez przeszkód rozwijać, a Alex pozostał postacią z krwi i kości. Pascal nie trzymał się kurczowo scenariusza, lecz pozostawiał aktorom duży margines wolności przy realizowaniu poszczególnych scen. Niezwykle istotne było również to, że miał w głowie pomysł na montaż. Każda scena miała swój początek i zakończenie, co doskonale wpłynęło na rytm filmu i jego sugestywność. W naszej pracy nie było elementów zbytecznych.

Jak by Pan scharakteryzował swego bohatera, Aleksa?

To dobry gracz, który traktuje miłość jak partię szachów. Prawdziwe uczucie odkrywa dopiero w kontakcie z bohaterką, którą gra Vanessa.

Czy łatwo było Panu wcielić się w postać Aleksa?

Od kilku lat grałem w filmach poważnych, nieomal czarnych, takich jak W rytmie serca, Persecution czy Niebo nad Paryżem. W każdym z nich próbowałem obdarzyć bohatera własnymi cechami, które dogłębnie przemyślałem. W tym przypadku postąpiłem podobnie, wchodząc w konwencję komedii romantycznej. Nie chciałem, żeby Alex został agentem 007 podrywu, który uśmiechem błądzącym po ustach oczarowuje każdą kobietę. Pragnąłem zdobyć dla niego cień współczucia, pokazać, że jego życie uczuciowe wcale nie jest proste. Chciałem, żeby widz zrozumiał, że w przypadku Aleksa rozbijanie par to sposób zarabiania na życie. Takie było moje podejście, żeby zrozumieć psychikę bohatera. Bez takiej refleksji nie uzyskałbym koniecznej swobody, lekkości i spontaniczności. Dlatego, grając przed kamerą Pascala Chaumeila, odczuwałem czystą przyjemność. Pozwoliłem sobie iść za instynktem. Wymagało tego także tempo realizacji, nie mieliśmy dużo czasu na próby. Szczególnej pracy wymagała jedynie scena z Vanessą do piosenki z filmu Dirty dancing... Stanowiło to również idealną okazję do nauki i wzajemnego poznania się.

Jak przebiegała współpraca z Vanessą Paradis?

Nie znałem jej wcześniej, ale zawsze chciałem z nią współpracować, ponieważ uwielbiam ją jako aktorkę. Bardzo podobał mi się sposób, w jaki na planie zaznaczała swoją osobowość. Początkowo była oziębła, lecz potem stopniowo się wyluzowała. Ma niezwykle wyrafinowany styl gry, ale gdy obserwuje się ją podczas pracy, nie jest w żaden sposób zaskakująca. Później, od pierwszego dnia do ostatniego, gra wsłuchana w aktorów i twórczo reaguje na propozycje innych. To rzadka cecha wśród aktorek.

Widza zadziwia także porozumienie, jakie od pierwszej sceny ma Pan ze swoimi partnerami – Julie Ferrier i Francois Damiensem. Jak pan to osiągnął?

To bardzo proste! (śmiech) Wystarczyło wyjechać z tymi szaleńcami na 5-dniową podróż po Maroku. Przez dwa dni podróżowaliśmy po pustyni, spędzając po 8 godzin dziennie w samochodzie. To wystarczyło, żeby chemia zaczęła działać. Po kilku miesiącach casting był zakończony. Siła i inteligencja reżysera objawia się w jego umiejętności stworzenia harmonijnie działającej ekipy złożonej z ludzi o odmiennych osobowościach. Nasze spotkanie to fantastyczne wydarzenie! Ale nabieraliśmy doświadczenia nie tylko w czasie wakacji. Współpraca zintensyfikowała się na planie, w momencie rozpoczęcia zdjęć. Słuchaliśmy Pascala i poznawaliśmy jego metodę pracy. Musieliśmy być nieustannie skoncentrowani, żeby odpowiednio reagować na jego sugestie. Między naszą trójką zapanowała niezwykła atmosfera. Porozumienie było natychmiastowe.

Dzięki temu porozumieniu znakomicie wypadła scena, w której ćwiczy Pan z Francois Damiensem taniec z filmu "Dirty dancing". Jak wyglądała wasza praca? Trochę improwizowaliśmy. Francois w chwilach stresujących zapomina tekstu i zaczyna mylić kwestie, co daje genialny efekt. Ale ta scena okazała się dla mnie niezwykle trudna, ponieważ nie byłem w stanie powstrzymać się od śmiechu. Nie mogłem patrzeć mu w oczy. Podczas montażu Pascal Chaumeil zadbał o to, żeby na ekranie nie pojawił się humor tego typu. Zresztą zastosował tę metodę w całym filmie. Ograniczył się do humoru werbalnego.

Wywiad z Vanessą Paradis

Ten pressbook może zdradzać kluczowe elementy filmu

Co skłoniło Panią do przyjęcia roli w tym filmie?

Scenariusz mnie rozbawił. Poddałam się jego urokowi. Zwykle pociągają mnie tematy nieco bardziej dramatyczne. Spodobała mi się wizja reżysera. A także pomysł, że Aleksa zagra Romain Duris. To nieoczekiwana decyzja, ponieważ on także nie ma doświadczeń z filmami tego rodzaju. Na początku zdjęć chciałam podejść do tej roli z dużo większą powściągliwością.

Czy udział w filmie, będącym połączeniem komedii romantycznej, filmu szpiegowskiego i filmu akcji, stanowił dla Pani wyzwanie?

Rozpoczynałam zdjęcia z pewną obawą. Nie boję się udziału np. w dramacie traktującym o sprawach bolesnych, ale Heartbreaker. Licencja na uwodzenie zawiera wiele scen akcji i dialogi muszą padać w odpowiednim momencie. W przeciwnym razie można narazić się na śmieszność. Subtelność to warunek konieczny przy takiej pracy.

Obawiała się Pani sceny tańca z Romainem Durisem?

Wiedziałam, że będzie wymagała wiele pracy i licznych prób, ale gdy zaczęliśmy ją realizować dała mi wiele radości. Dużo pracowaliśmy i dużo się śmialiśmy.

Jaką aurą chciała Pani obdarzyć swoją bohaterkę?

Razem z reżyserem zabiegaliśmy o klasę filmów hollywoodzkich z lat 40. i 50. Pascal Chaumeil pragnął uniknąć fałszu w postaci Juliette. Zależało mu na uroku dynamicznym. Nadałam mojej bohaterce cechy autorytarne. Moje kostiumy mają dużą klasę. Często noszę buty na wysokich obcasach, które czynią mnie niezwykle kobiecą. Musiałam chodzić wyprostowana i kręcić biodrami.

Co Pani sądzi o kreacjach swoich partnerów?

Romain Duris zrobił na mnie duże wrażenie, ponieważ jego bohater musi odtwarzać różne osobowości. Wydaje się, jakby robił to przez całe życie. Musiał wcielać się w osoby uprawiające różne zawody. Posuwa się w tym daleko, ale nigdy nie przesadza. Zawsze zachowuje odpowiednią dozę subtelności. Z przyjemnością mu w tym towarzyszyłam. Z wielką radością spędziłam także kilka miesięcy z Julie Ferrier i Francois Damiensem. Zrobili na mnie duże wrażenie.

Co Pani sądzi o zawodzie Aleksa – "rozbijacz par"?

Alex rozbija pary, gdy wymagają tego okoliczności. Wkracza do akcji tylko wtedy, gdy kobieta w związku cierpi. To układ wręcz idealny!

Więcej informacji

Proszę czekać…