Roger Corman i kanał SyFy to nie jest dobre połączenie. 4

Dinoshark to najnowsza produkcja cieszącego się złą sławą kanału SyFy. Wydany w marcu film niestety nawiązuje do niechlubnej tradycji i jak niemal wszystkie filmy tego kanału jest po prostu stratą czasu. Przyznam, że nie spodziewałem się po tym dziele dużo, przez co zawód nie był tak wielki. Fabuła jest właściwe zlepkiem różnego typu filmów o potworach. Kevin O'Neill chciał jak najwięcej nawiązać do legendarnych Szczęk i nieco mniej znanego Dinocroca. Sam pomysł z uwięzionym w lodzie prehistorycznym stworem, może i nie jest czymś zaskakującym (widziałem co najmniej kilka tego typu filmów), ale jeżeli się go dobrze wykorzysta to może być interesujący. I właśnie jeśli chodzi o wykorzystanie tego potencjału, to wyszło to naprawdę mizernie.

Przede wszystkim w filmie brakuje klimatu i towarzyszącego pojawiającemu się znienacka stworowi napięcia. Przez większość czasu bohaterowie o czymś rozmawiają lub dostajemy przegląd tego co dzieje się na plaży. Ta sielanka ni z tego ni z owego przerywana jest atakami drapieżnika, by po kilku minutach rozpocząć się na nowo.

O dziwo tytułowy Dinoshark, prezentuje się bardzo dobrze. Animacja może nie robi wrażenia ale potwór wygląda realistycznie. Można by się przyczepić, że za bardzo przypomina monstrum z filmu Dinocroc, ale nie jest to powód do narzekań. Nie uniknięto niestety błędów, rekin raz zjada człowieka w całości i jest ogromny, by w kolejnym ataku oderwać jedynie rękę czy nogę bo reszta nie mieści się w paszczy.

Jak to bywa w filmach TV, plejady gwiazd tu nie zobaczymy. Eric Balfour i Iva Hasperger co prawda mają już spory dorobek tylko że w podobnych produkcjach. Co do reszty obsady to niestety ich gra pozostawia sporo do życzenia. Niestety źli aktorzy bardzo psują ten film.

Sumując odniosę się raz jeszcze do nazwy kanału, bo doskonale odzwierciedla ona poziom tego filmu. Można go obejrzeć, ale tylko z ciekawości i przy nadmiarze wolnego czasu.