Dla mnie narracja jest najsilniejszą stroną tego filmu, która dokładnie opowiada rozterki wewnętrzne głównego bohatera. Minusem jest gra aktorska ukochanej "C", która zagrała nadzwyczaj sztucznie. I plus dla De Niro za jego nietuzinkowe poczucie humoru, które było można parę razy zauważyć (gra w kości). Nie jestem fanem filmów gangsterskich, ale to tak naprawdę nie jest film gangsterski.
Narracja, racja, zwłaszcza na końcu, niech będzie, że postawię ją na równi z muzyką, świetnie się to uzupełniało. Gra aktorska ukochanej "C" ujdzie, bo od takich roli, nie wymaga się bardzo dużo, ale też nie zgodzę się, że zagrała nadzwyczaj sztucznie, tak 6/10 dla jej roli. Gra w kości? Hmm, zabawna, ale może to większa zasługa Chazza Palminteriego :) Nie napisałem, że jest to film gangsterski, tylko, że jest to film w 'klimatach gangsterskich', a to już pewna różnica.
Ogólne
Czy wiesz, że?
Pozostałe
Proszę czekać…
Przepiękny. – W moim osobistym rankingu, gdybym taki oficjalnie prowadził, "Prawo Bronxu" znalazłoby się w ścisłej czołówce klimatów gangsterskich. Robert De Niro tak świetnie całość wyreżyserował, że aż ma się żal, że rzadko zasiada po drugiej stronie kamery. Trudno jest wybrać najmocniejszy element filmu. Choć przychodzi mi to z trudem, to powiem: MUZYKA. Tak pięknie podkreśla sceny, tak pięknie wprowadza nas w klimat filmu, trudno to słowami określić. Idealny film.
Film jakieś półtora roku temu zakupiłem z Wyborczej i właśnie wtedy po raz pierwszy obejrzałem ten film, szkoda, że tak późno się o nim dowiedziałem, ale lepiej późno niż wcale. Do dnia dzisiejszego zdążyłem obejrzeć film z 4-5 razy.
Ocena: 10/10