John McClane wyjeżdża na wakacje do Rosji, by pomóc przebywającemu w tamtejszym więzieniu synowi. Jak to zwykle bywa w przypadku Johna, wszystko nieco się komplikuje i po raz kolejny musi stawić czoło bezwzględnym przestępcom. Tym razem u jego boku staje jednak syn, a stawką jest kilka ton uranu.
A dwa lata później m.in. dzięki tej drewnianej kłodzie zwanej Jai Courtney zostanie pogrzebana inna kultowa marka. Tzn. KTÓŻ BY SIĘ TEGO SPODZIEWAŁ?
Otwarcie zdecydowanie za długie, męczy żenadą. Potem jest nie wiele lepiej. Duet ojciec/syn nie jest ani śmieszny, ani ciekawy. Temat wypalony.
Pozostałe
- Komentarze
- Nagrody
- Wiadomości
- Wytwórnie
- Seanse TV
- Repertuar
- Inne strony www
Proszę czekać…
jestem wielkim fanem serii może wielu osobom się nie podobało bo mnie owszem