Co łączy ludzi stojących w długiej kolejce do ołtarza, galerii sztuki, kasy zakładów sportowych i supermarketu? Podekscytowanie, wreszcie uczucie nerwowej niecierpliwości, poirytowania i obawy, że komuś niechybnie uda się dotrzeć do celu przed nami. Choć kolejki bywają długie i uciążliwe, to film Yorgosa Zoisa w przewrotny sposób potwierdza niepisaną zasadę, że na końcu każdej z nich, nieważne z której strony, zawsze coś na nas czeka.