Żołnierze kosmosu II: Bohater federacji 2004

Wyjątkowo kaprawy. Do tego twórcy dosłownie wystrzelali cały budżet w pierwszych 10 minutach. Później ratowali się 'blablabla' od którego przygają Wam się uszy.

O ile jeszcze jedynka, gdy przmrużyłem oczy i przy piwku w miarę mi się podobała, to ta część jest słaba jak nie wiem co. Takie popłuczyny i jechanie po serii. Strach zerkać na trójkę.

Strata czasu – Szkoda więcej słów

Słaby film. – Ściągłem go przypadkiem, tak samo jak Wojtas 18 ściągałem Supermana. Beznadziejny film, nie warto więcej pisać.

niskobudżetówa – Co tu dużo gadać to niskobudżetówa, przypadkowo ściągnałem ten szmelc (chcialem Supermana). Nie radzę tracić czasu na ta szmire bo żygać sie chce. Całosć traktuje o bohaterstwie ale jest ono pokazane b. nieudolnie, a puenta jest taka ze na tej wojnie kosmicznej ludzie traktowani są jak mięso które wysyła się partiami. No po prostu wstyd rzenada i gole dupsko w kosciele.
pozdrawiam
wsablik@wp.pl