Santiago Munez (Kuno Becker), zawodnik drużyny Newcastle United, otrzymuje szansę zagrania z najlepszymi piłkarzami w klubie Real Madryt. Zaczyna występować u boku takich gwiazd, jak David Beckham czy Zinédine Zidane. Kobiety, sława oraz pieniądze - teraz ma to wszystko w zasięgu ręki. Jednak w jego życiu pojawią się wkrótce problemy... Redox
Piłka jest jedna, a bramki są dwie – Choć nie jestem fanem piłki nożnej i nie bardzo się rozeznaje w zasadach, klubach, finałach, meczach to film mnie wciągnął i przyrzekłem sobie, że nadgonię stracony czas i choć troszkę przybliżę sobie temat footballu.
Dobrze zrealizowany, wciągający, ciekawy. Myślę, że jeszcze do niego powrócę. Ocena 7/10.
10+/10 – Świetna kontynuacja…
Może początek troche taki zniechęcający, ale w miarę upływu minut robi się coraz ciekawiej…
Niestety moje obawy były słuszne i bohater poczuł co to pieniądz… niestety tracąc dziewczynę… (takiej to bym na krok nie opuścił tylko w domu przywiązał do kaloryfera rzeby nie uciekła ;])
POLECAM tym którzy oglądali "jedynkę" i czekam na trzecią część z ogromną niecierpliwością.
troche to dziwnie rozpisales bo do gol 1 cytuje "Mam nadzieje że w kolejnej części pieniądze nie uderzą bohaterowi do głowy…" a 5 min pozniej do gol 2: "Niestety moje obawy były słuszne i bohater poczuł co to pieniądz" – pewnie jakas skrocona wersje oglądałeś :P:P:P:P….i nie z własnej winy (poniekąd) stracil dziewczyne tylko menadzer klubu zabronil mu na swieta czy cos tam wyjechac ( a on chcial)…ta reporterka to wykorzystala , zreszta kazdemu by bylo sie ciezko oprzeć takiej lasce tym bardziej ze dziewczyne tysiace kilometrow dzielilo od niego…a na marginesie to i tak mysle ze to wina tej dziewczyny….baby zawsze jakies niezrozumiale filmy maja……..zamiast do niego pojechac to musiala na swoim postawic!!!!!!
rechaa: to chyba drugiej części oglądałeś tylko zwiastun, skoro w komentarzu do pierwszej piszesz, że masz nadzieję że kasa mu nie uderzy do głowy, a 5 minut później dajesz już komenta do drugiej części ;) To oczywiście żart, więc relax ;) A co do pierwszej i drugiej części swoje zdanie wyraziłem w recenzjach – jedynka świeta, o dwójce nie chcę pamiętać.
Ok. Oglądając pierwszą część filmu napisałem sobie w wordzie to co chce umieścić w komentarzu do filmu, ponieważ jak już włączę internet, to żeby potem oglądać film musze resetować komputer… a tego bardzo nie lubie.
To oczywiście nie sprawa sprzętowa, a raczej nagromadzenia i uruchomienia zbyt dużej ilości programów wymagających zaawansowanej grafiki…
Oczywiście oglądałem dwie pełne wersje filmów… tylko tak jak mówie wole napisać komentarz do jednej i zaraz drugiej części niż bawić się w uruchamianie komputera od nowa…
Pozostałe
Jak część pierwszą oglądało mi się bardzo dobrze, tak już dwójką było gorzej. Nie odczułem takich emocji, chociaż muszę stwierdzić, że przemiana na koniec jest super.