Barańscy jada na wycieczkę do lasu. Podczas jazdy okazuje się, że wspólne spędzenie czasu to był jedynie pretekst. Naprawdę Ryszard chciał sprawdzić swoją nową nawigację. Po drodze GPS prowadzi Ryszarda w niewłaściwym kierunku i kiedy w końcu dojeżdżają do lasu, wszyscy są już skłóceni i zmęczeni. Okazuje się, że parkują obok kontenera ze śmieciami. Uciekając przed okropnym zapachem, Roma zapomina zabrać coś, bez czego rodzinie nie uda się przetrwać... Wiktoria przekracza wraca z imprezy o 4.00 nad ranem zamiast o 1.00. Do tego pożycza bez pytania skórzany żakiet Weroniki i zjada część specjalnego pasztetu z dziczyzny Pawła, a resztę wyrzuca do śmieci myśląc, że reszta rodziny może się od niego pochorować. W rezultacie Paweł obraża się na nią, a Weronika policzkuje ją, kiedy na pytanie o żakiet Wiki odpowiada, że starzy w ubraniach dla młodzieży wyglądają żałośnie. Weronika ma wielkie wyrzuty sumienia.