Lekarz prowadzący Michała ostrzega rodziców, że jeżeli chłopak sam będzie się rehabilitować, może się to dla niego skończyć tragicznie. Tym razem nabił sobie tylko guza, następnym – może nie mieć tyle szczęścia. Grażynka z Bożenką odwiedza na Sadybie dziadków. Władysław stara się rozbawić wnuczkę, ale mała zsuwa mu się z kolan i chowa w kącie. Gdy zjawia się Stefan z wiadomością, że sprawa lokalu po Ewie jest na finiszu, Bożenka reaguje na jego widok przerażeniem. W domu zaszywa się w pokoju dzieci pod łóżkiem. Daniel pod szkołą prosi swojego ochroniarza, aby nie robił mu wstydu i nie rzucał się w oczy kolegom. Bogdan spędza coraz więcej czasu w domu Moniki. Chłopak patrzy podejrzliwie na coraz bliższy kontakt matki z obcym mężczyzną. Paweł z żoną wychodzą na imieniny do wspólnika. Ola popędza rodziców i daje im do zrozumienia, że nie muszą się śpieszyć z powrotem. Wychodzących Lubiczów mija sznur koleżanek Oli, które przyszły na andrzejki. Paweł z niepokojem patrzy na tłumek dziewcząt. Zabawa jest pyszna, wróżby niesamowite. W zamieszaniu garnek ze stearyną leci na dywan. Próby ratowania sytuacji gorącym żelazkiem dają jak najgorsze rezultaty. Powracający rodzice zastają płaczącą Olę, trzymającą w ręku żelazko, do którego przykleił się kawałek dywanu.