Boreccy wspominają wczorajszy wieczór na Sadybie. Beata narzeka, że nie tak wyobrażała sobie Wigilię. Było tyle zamieszania, a wszystko przez nią! Jacek próbuje ją uspokoić, namawia, żeby zjadła coś lekkiego na śniadanie, ale Beata nie ma apetytu. Elżbieta niepokoi się, co mogło córce zaszkodzić, przecież wszystko przygotowały z panią Stanisławą w domu. Zdaniem Jerzego żona jak zwykle przesadza. Nie ma co martwić się na zapas. Z wizytą do Jasia przychodzi Rafalski. Współczuje Beacie, że tak kiepsko się czuje. Pani Stanisława, Władysław, Jerzy i Michał razem jadą na świąteczną mszę. Przed kościołem mają problem z odnalezieniem nowego samochodu, który Jerzy dopiero przedwczoraj odebrał. Paweł i Krystyna wybierają się na świąteczny obiad na Sadybę. Niestety, Agnieszka musi nagle wyjść w bardzo ważnej sprawie. Rodzice już nie mogą się jej doczekać. Kiedy zniecierpliwienie ojca sięga zenitu, córka wraca. Oświadcza, że nie może nigdzie pójść z rodziną. Musi zaopiekować się dzieckiem. Beata i Jacek mają dla wszystkich wspaniałą wiadomość. Oczekują dziecka.