Mechaniczna apokalipsa - tak w skrócie można opisać skutek pojawienia się nad Ziemią komety Rhea-M. Od tego momentu bezduszne urządzenia mechaniczne i elektroniczne zyskują świadomość. I nie wiedzieć czemu stają się naszymi śmiertelnymi wrogami.
2/10 – Totalnie niekonsekwentny pomysł (jedne samochody atakują, inne nie, atakują ciężarówki ale nie łodzie itd itp), niezdecydowanie w wyborze konwencji, głupota bohaterów porównywalna do słynnego toczącego się statku w "Prometeuszu" i brak pomysłu na rozwinięcie fabuły. W każdej scenie przygrywa kompletnie niepasujące do filmu AC/DC, którego mam dość na najbliższy rok. Nieudany i słusznie zapomniany debiut Stephena Kinga.
2/10 – Totalnie niekonsekwentny pomysł (jedne samochody atakują, inne nie, atakują ciężarówki ale nie łodzie itd itp), niezdecydowanie w wyborze konwencji, głupota bohaterów porównywalna do słynnego toczącego się statku w "Prometeuszu" i brak pomysłu na rozwinięcie fabuły. W każdej scenie przygrywa kompletnie niepasujące do filmu AC/DC, którego mam dość na najbliższy rok. Nieudany i słusznie zapomniany debiut Stephena Kinga.