Xawery czeka na Izę przed szpitalem z propozycją wspólnego śniadania na łonie natury. Karol zwierza się proboszczowi z kłopotów w ratuszu. Urząd wojewódzki nasłał kontrolę w sprawie osiedla dla powodzian. Karol prosi, aby proboszcz pomógł mu skontaktować się z Julią. Podczas śniadania na trawie nad Bystrawą Xawery opowiada o sobie. Widać, że bardzo mu zależy na dziewczynie. Anna przychodzi pod szkołę Pawełka. Zauważa, że chłopczyk jest smutny. Ma żal do babci, że nie spełniła swoich obietnic. Miała przecież przychodzić codziennie. Karol prosi Julię o pomoc w rozwiązaniu problemów. Julia nie zamierza narażać swego dobrego imienia. Anna w rozmowie z proboszczem wyznaje, że brakuje jej sił na ciągłą walkę z synem.