Lorenz nieuchwytny i nieobliczalny złodziej dokonuje napadu na bank. Szturm oddziałów SWAT wywołuje chaos i zamieszanie. Gdy dym po strzelaninie opada, pozornie prosta układanka rozsypuje się… Śladem Lorenza podąża doświadczony detektyw Conners i jego niedoświadczony partner Dekker. Rozpoczyna się gra, której stawką jest życie zakładników, a której reguły giną w chaosie.

Teoria czasem sprawdza się w praktyce - nie należało kusić losu. 4

Nie ukrywam, że lubię kino akcji, aczkolwiek dobre produkcje tego gatunku można policzyć na palcach jednej ręki. No, może dwóch rąk i jednej stopy. Kino akcji lubię przede wszystkim z tej przyczyny, że nie absorbuje zbytnio uwagi i psychiki, tak jak robią to na przykład pomroki typu „czarny” kryminał, nie wspominając już o dramacie. A jeśli dodatkowo to kino akcji jest połączone z elementami thrillera, to zwykle plasuje się u mnie na pozycji dobrej, nieskomplikowanej rozrywki.

Teoria chaosu (2005/II) - Jason Statham, Keegan Connor Tracy, Ryan Phillippe (I)

W ciągu ostatnich 30 lat gatunek ten został do tego stopnia nasycony za sprawą takich gości, jak choćby Bruce Willis ze swoim „Die Hard”, czy Mel Gibson i Danny Glover z „Lethal Weapon”, że trudno znaleźć bezpieczny margines, gdzie bez narażenia się na ostrą krytykę lub kpinę można by było wcisnąć się z przeciętną produkcją. Krytykę już nie tylko zawodowców od narzekania, ale również ze strony bardziej pobłażliwej widowni, przełykającej zwykle bez większego trudu każdy chłam.

Cóż, więc tu mamy tym razem? Ano kolejny film o złych i dobrych policjantach, uprawiających na oczach widowni zabawę w kotka i myszkę. Nie wyszło z tego nic interesującego ponad to, że aktorzy dobrze się bawili, a scenarzyści robili co mogli, aby kierować uwagę widza na ślepe tory, utrudniając mu z upodobaniem rozeznanie się w gatunkach polujących na siebie stworzeń. Mniej więcej od połowy każdej akcji wiadomo, że nie zdarzy się już nic efektownego, zdolnego wstrząsnąć czy wprawić w zachwyt widza, a kolejność wydarzeń staje się w przykry sposób przewidywalna. I podobnie jak w scenariuszu rodzimego serialu „Kryminalni” narracja naszpikowana jest idiotycznymi, nudnymi ale za to pretensjonalnymi dialogami, co jeszcze bardziej przyczynia się do pogorszenia samopoczucia zdegustowanego kinomana.

Teoria chaosu (2005/II) - Ryan Phillippe (I), Jason Statham

Tutaj jednak, w przeciwieństwie do „Kryminalnych”, możemy się chociaż pocieszyć, podziwiając bezkonkurencyjnie lepszą oprawę obrazu filmowego czy prawdziwie gwiazdorską obsadę, z moim ulubionym ostatnio Jason’em Statham’em w roli Quentin’a Conners’a oraz z Wesley’em Snipes’em w roli jego przeciwnika Lorenza, choć gra tego ostatniego, to nic więcej, niż prezentacja nienagannego warsztatu aktorskiego, bez emocjonalnego wkładu w odtwarzaną rolę. Od reszty obsady odstaje drętwy, nudny i mdły niczym ryba "sauté " Ryan Phillipp, który moim zdaniem dorównuje talentem i temperamentem aktorskim braciom Mroczkom, a w tym towarzystwie jest niekonieczny i którego można było moim zdaniem z dużym powodzeniem zastąpić kimś innym, kto stworzyłby barwniejszą postać. Jedynie dobre zdjęcia, montaż (bez zarzutu) i niezła, sprawnie podtrzymująca filmową narrację ścieżka dźwiękowa ratują tę przeciętną propozycję kinematograficzną przed zatonięciem.

Więcej nie ma się, co nad tym rozwodzić, dopiszę, więc na koniec – panowie, nie trzeba było tego robić: rezultat jest bardziej, niż średni – 4. Można zobaczyć, ale na kolana nie rzuci.

4 z 11 osób uznało tę recenzję za pomocną.
Czy ta recenzja była pomocna? Tak Nie
Komentarze do filmu 19
pipol 8

Be – Jestem najinteligentniejszy z mojego bloku, ale że on będzie be to się domyśliłem dopiero 10 min przed końcem filmu

pajki_filmaniak 7

dobry sensacyjniak z dobrym aktorstwem 7/10

Maciek_Przybyszewski 6

Nawet, nawet, ale.. – Jeden z moich ulubionych aktorów kina akcji obecnego kina – Jason Statham w dobrej formie wprowadza trochę chaosu. Intryga do końca trzyma w napięciu. Niestety całość psują pewne nielogiczności. Może mało widoczne, ale już chyba za dużo filmów widziałem, żeby nie raziły mnie kwestie w stylu otwarcie drzwi z kilkoma zamkami jednym kopnięciem. Wiem, że w takich filmach nie chodzi o logikę, ale chciałem czegoś więcej po tym filmie. Film jest dośc kameralny, bez wielkich fektów specjalnych i tego mi troszkę zabrakło.

majak01 7

Dobry. - Całkiem przyzwoity film, bez zbędnych, mocno przegadanych scen. Statham jak zwykle na wysokim poziomie. Zakończenie powinno zaskakiwać, chociaż osobiście, jakoś w połowie filmu domyśliłem się kto za tym wszystkim stoi- na dobrą sprawę jest to bardzo proste do przewidzenia. Mimo, że to dobrze zrealizowany film, nie wnosi niczego nowego do kinematografii i nie jest żadną rewelacją. Ocena ogólna 7/10

dziubek_1 7

Statham kolejny raz nie zawodzi… – Coraz bardziej podoba mi gra tego aktora i filmy w jakich gra… Transporter, Crank teraz Chaos…
Oby tak dalej

Neo10 dziubek_1

Crank jest nowszy od Chaosu ;] ale fakt wszystkie filmy ze stathanem są bardzo dobre ;] poczynając choćby od kultowych: porachunków i przekrętu gdzie nie zagrał głównej roli ale został na pewno zauważony ;] Teraz czekam na Brazilian Job ;D

Więcej informacji

Ogólne

Czy wiesz, że?

  • Ciekawostki
  • Wpadki
  • Pressbooki
  • Powiązane
  • Ścieżka dźwiękowa

Pozostałe

Proszę czekać…