Kierowca karawanu, który chwalił się "własnym prywatnym cmentarzem", okazał się największym mordercą w historii Karoliny. Przyznał się do zamordowania ponad stu osób i nie przestał zabijać nawet w więzieniu - był pierwszy człowiekiem, który zamordował innego więźnia, przebywając już w celi śmierci.