Baltimore, rok 1954. Młoda, skromna dziewczyna Allison stroni od wrzaskliwych rówieśników noszących czarne skórzane kurtki. Jest sierotą wychowywaną surowo przez babcię. Wpada jednak w oko ich przywódcy, Beksie, który wkrótce porywa ją na motocyklu i edukuje na członkinię swojego gangu. Razem występują na koncercie rock and rolla. Nowy styl życia zaczyna ją pociągać... Kolejny po "Hairspray" film Johna Watersa wracający z nostalgią do lat narodzin rock and rolla, skórzanych kurtek, pantofli na szpilkach i szpanującej młodzieży. W niewielkich rolach wystąpili: Iggy Pop, jeden z prekursorów punk rocka i Traci Lords, głośna aktorka filmów porno w swym pierwszym, odmiennym wcieleniu. Anonimowy
fajny filmik!! – polecam cry baby jak jtos lubi starsze filmy i w dodatku johnnego deppa:))film ma swietna sciezke dzwiekowa i w ogole co ja tu bede duzo pisac jest super!!
> agata20 o 2006-05-03 14:39 napisał:
> polecam cry baby jak jtos lubi starsze filmy i w dodatku johnnego deppa:))film
> ma swietna sciezke dzwiekowa i w ogole co ja tu bede duzo pisac jest super!!
Tu bym główną atrakcją dała pana Deppa, który szczerze powiedziawszy, rewelacyjnie wyglądał. Już nie mówiąc o jego słynnej łezce. Świetna gra aktorska.
Ogólne
Czy wiesz, że?
Pozostałe
Przeciwnie. - Może ze mną jest coś nie tak (skoro same pozytywne opinie,tylko ja jedna taką czarną owcą mam zamiar być),ale POMIMO Johnnego Depa uważam,że film był stosunkowo słaby. Nie śmieszy, nie wzrusza, nie ciekawi, nie intryguje, nie działa jednym słowem. A w filmach (nie ukrywajmy) o to właśnie chodzi. Mają wzbudzać emocje,a Beksa nie ruszył mnie zupełnie. Oglądałam to z jeszcze jedną osobą,więc teoretycznie powinnyśmy być nawet bardziej uchachane i zachicholone,a tu dupa :c