Evelyn Couch przechodzi trudny okres, ma problemy w małżeństwie. Spotkanie z wiekową już Ninny Theadgoode zmienia jej życie. Ninny opowiada Evelyn historię życia młodej kobiety z Alabamy - Idigie Theadgoode. Idgie i Ninny były w młodości najlepszymi przyjaciółkami, wspierały się w codziennym życiu, kłopotach z mężczyznami, w prowadzeniu knajpki a nawet w zbrodni. Historia przyjaciółek a także Evelyn to odkrywanie świata przez kobiety szukające niezależności, szacunku i miłości.
W głównym stopniu interesuje mnie kino amerykańskie i brytyjskie. Nie lubię hollywoodzkich bajeczek, uwielbiam proste, prawdziwe, mocne historie. Czasem lubię się też rozerwać, więc sięgam po kryminał, ewentualnie jakiś film akcji, ale pod warunkiem, że ma to jakąś fabułę. Ulubione filmy: Bezdroża, Adaptacja, Ghost World, Podwójne ubezpieczenie, Bulwar Zachodzącego Słońca, Łowca androidów i wiele, wiele innych...

Potęga przyjaźni 8

Film Jona Avneta to piękna, pełna ciepła opowieść o przyjaźni kobiet na przestrzeni dwóch pokoleń. Pierwsze z nich to Evelyn i Ninny, opowiadająca wzruszającą historię, której była świadkiem. Ninny przedstawia swojej przyjaciółce życie dwóch innych przyjaciółek: Idgie i Ruth, które rozłączyła dopiero śmierć. Avnet nadaje temu filmowi bardzo ciepły, delikatny ton, a w pewnym momencie sprawia, że na pierwszym planie staje opowiadana historia.

Smażone zielone pomidory (1991) - Nancy Moore Atchison, Mary-Louise Parker, Chris O'Donnell (I)

"Smażone zielone pomidory" są filmem skierowanym głównie do kobiet. Nie tylko z tego względu, że jego bohaterkami są przedstawicielki płci pięknej, ale także dzięki jego ciepłej stylistyce, którą docenią tylko wrażliwe dusze. Film dostarcza wielu okazji do wzruszeń, zwłaszcza, gdy Ruth zaczyna chorować. Mimo wszystko można by nazwać ten obraz przesłodzoną bajką ku pokrzepieniu kobiecych serc, jednak ja tego nie uczynię. Jest coś w obrazie Avneta, co nie pozwala powiedzieć o nim złego słowa. Jego ton jest taki, jaki powinien być, a sama historia tak słodka jak było to potrzebne. Czasem właśnie potrzeba takich filmów (nie tylko kobietom) i "Smażone zielone pomidory" doskonale zaspokajają to pragnienie. Zresztą doskonałym przykładem tego dowodzącym jest fakt, jak duży sukces odniosły one w Stanach Zjednoczonych.

Struktura filmu, w której dwie opowieści nachodzą na siebie, nie wydaje się być idealnym rozwiązaniem. Sprawia to, że historia jest nieco nierówna. Wszystko to jednak niweluje wspaniała obsada, która odwróciłaby uwagę nawet od największych błędów. W obrazie Avneta znalazło się wiele znanych twarzy, ale przede wszystkim trzeba zwrócić uwagę na cztery główne bohaterki, bo zdecydowanie słaba płeć rządzi tą opowieścią. Najlepsza (jak zwykle, chciałoby się powiedzieć) jest Kathy Bates. Kreacja w "Smażonych zielonych pomidorach" to kolejny dowód jej wielkiego talentu. Wrażenie robi zwłaszcza jej przemiana, która dokonuje się na oczach widza. Z żałosnej, niepotrzebnej nikomu grubaski, w pełną radości życia kobietę. To wszystko dzięki starszej pani, granej przez Jessikę Tandy, która dopiero pod koniec swojego życia stała się uznaną aktorką, o czym również świadczy nominacja do Oscara za rolę w tym obrazie. Szkoda, że jej wcześniejsza kariera nie układała się tak różowo. W obrazie występują także Mary Stuart Masterson i niedoceniana Mary-Louise Parker, która w ostatnich latach robi telewizyjną karierę (w 2003 roku "Anioły w Ameryce", a ostatnio rewelacyjna "Trawka").

Smażone zielone pomidory (1991) - Jessica Tandy, Kathy Bates (I)

Czasem przyjemnie jest sięgnąć po taki przesłodzony i pełen melancholii obraz. Chociaż nie do końca, bo moim zdaniem motyw z "gotowaniem świni" jest naprawdę niesmaczny, jednak nie psuje to pogodnej i ciepłej konwencji filmu. Jest to historia, do której obowiązkowo trzeba wrócić. Nieważne czy w formie książki (obraz Avneta jest ekranizacją powieści pod tym samym tytułem) lub filmu. Piękna opowieść o opowieści.

1 z 3 osoby uznało tę recenzję za pomocną.
Czy ta recenzja była pomocna? Tak Nie
Komentarze do filmu 6
ana481516 8

Przyjemnie się go oglądało. Ciekawa końcówka, której zresztą się domyśliłam podczas pierwszych minut seans ;)

pajki_filmaniak 9

są momenty śmiechu a są że potrzeba chusteczek świetna gra aktorek polecam

karojuu 8

Jeden z najbardziej uroczych, pokrzepiających i podnoszących na duchu filmów, jakie kiedykolwiek widziałam

greenka2000 7

bo książka lepsza ;)

ZoolanDerek 10

Przepiękna historia… – … trochę smutna, ale i rozśmieszała mnie w pewnych momentach. Ładnie przedstawione życie w stanie Orlean (chyba) w połowie XX wieku. Oglądając nie było ani chwili na nudę. Polecam! 10/10

Redox ZoolanDerek 8

Lubię takie filmy. Bez chamstwa, bez wysilonego humoru i tandety. Złożony z wielu wręcz baśniowych opowieści, połączonych spójna narracją, film niesamowicie wciąga, a nawet momentami sprawia, że czuć tutaj napięcie. Do tego ciekawe rozwiązanie filmu, częściowo "otwarte", nie wyjaśniające wszystkich sytuacji ukazanych w filmie.

Obejrzyjcie koniecznie. Wrażliwe osoby zapewne popłaczą się na końcu :)

Więcej informacji

Ogólne

Czy wiesz, że?

  • Ciekawostki
  • Wpadki
  • Pressbooki
  • Powiązane
  • Ścieżka dźwiękowa

Fabuła

Multimedia

Pozostałe

Proszę czekać…