Realizacja
Reżyser Edward Zwick i producent Marshall Herskovitz marzyli o przeniesieniu na ekran noweli Jima Harrisona od momentu jej wydania w latach siedemdziesiątych. Jej lektura była bardzo poruszającym doświadczeniem, które zachowało swoją moc przez wszystkie te lata prób przeniesienia jej na ekran. - mówi Edward Zwick. - To wielka, mroczna, piękna i bogata kronika rodzinna, jednocześnie wspaniała opowieść i rodzaj medytacji na temat upokorzenia i godności człowieka.
Marshall Herskovitz, który studiował średniowieczne sagi islandzkie, wskazuje podobieństwa pomiędzy nimi a nowelą i scenariuszem: W starych opowieściach nigdy nie wiadomo, co się wydarzy, los nigdy nie jest jasny ani przewidywalny. To niepokojące, a zarazem ekscytujące uczucie. Odnalazłem je w książce Harrisona.
O grającym rolę Williama Ludlowa Anthony Hopkinsie Edward Zwick mówi: Ma on obsesję doskonałości, poloru, zmysłu samokontroli i poważania dla innych, które to cechy tak dobrze charakteryzują pułkownika Ludlowa. W momencie, gdy Hopkins pojawiał się na planie, czuło się jego autorytet moralny. Dzięki Wichrom namiętności Anthony Hopkins mógł spełnić wieloletnie marzenie o zmierzeniu się z amerykańską tradycją: Byłem wielkim fanem Johna Forda. Dziki Zachód i wielkie widowiska ekranowe mają w sobie coś romantycznego. Pułkownik Ludlow jest mądrym człowiekiem. Swoją wiedzę zdobył poprzez bolesne i gorzkie doświadczenia, ponieważ jako żołnierz oglądał rzeź niewinnych. Przybył tu szukając jaśniejszej przyszłości i spokoju ducha. Tego też pragnie dla swojej rodziny. Brad Pitt, który zyskał reputację jednego z najbardziej charyzmatycznych i wszechstronnych aktorów współczesnego kina, był idealnym kandydatem do roli "niespokojnego ducha" Tristana. Kręcenie filmów to bardzo wyczerpujące doświadczenie, lepiej więc podejmować się pracy nad projektami, które coś dla ciebie znaczą, tak jak to było w przypadku Wichrów namiętności - mówi Brad Pitt. - To bardzo prawdziwa opowieść o życiu, śmierci i wędrówce przez życie. Widzę w tym głęboki sens.
Jim Harrison, autor noweli: opisuje Tristana jako "siłę natury, żywioł" - mówi reżyser Edward Zwick. - Inną sprawą jest opisać taką postać, inną znaleźć kogoś, kto mógłby ją zagrać. Aby wykreować bohatera epickiego w typie Tristana, trzeba skupić się zarówno na ranach, których doświadcza, jak i na jego triumfach. Brad Pitt miał bardzo silne, intuicyjne zrozumienie dla tej postaci. Myślę, że w nim samym jest wiele z Tristana. Wiem, że postawił sobie zadanie, aby ukazać zarówno mroczniejsze strony charakteru Tristana, jak i jego wymiar romantyczny. Partnerem Brada Pitta jest Aidan Quinn, grający rolę pełnego rezerwy Alfreda Ludlowa. Rodzina to zarazem najgorsza i najlepsza rzecz na świecie. - mówi Aidan Quinn. - Tragedią Alfreda jest to, że trudno mu przyszło zdobyć akceptację ojca i to, że ma obsesję na punkcie kobiety, której nie jest w stanie całkowicie zdobyć. Prawdopodobnie to właśnie sprawia, że zostaje oficerem, a potem wpływowym kongresmanem. Edward Zwick mówi: Dwaj bracia, Alfred i Tristan, zostają rywalami walcząc nie tylko o błogosławieństwo ojca, ale także o względy kobiety. Wiąże ich skomplikowana miłość braterska, a Aidan Quinn jest w każdym calu równie wspaniały, równie pociągający i równie wyrazisty co Brad Pitt. Bez tego, co dzieje się pomiędzy nimi, nie byłoby filmu.
Celem braterskiej rywalizacji jest piękna Susannah, którą gra Julia Ormond. Pełna życia i ogłady Susannah pojawia się na ranczo, gdzie natychmiast adaptuje się do wymogów farmerskiego życia i oczarowuje wszystkich członków rodziny. Susannah zaczyna wznosić podwaliny tak zwanego "cywilizowanego społeczeństwa", a kiedy jej wysiłki nie przynoszą efektów, odkrywa mroczniejsze strony samej siebie. - mówi Julia Ormond. - Susannah jest zafascynowana Tristanem, ponieważ wybrał on inną drogę niż Samuel i Alfred. Tristan nie ma w stosunku do niej żadnych wymagań natury społecznej i towarzyskiej: pozwoli jej być całkowicie wolną i akceptuje ją taką, jaka jest. Ze wszystkich bohaterów Susannah i Tristan mają w sobie najwięcej pasji, to im dane będzie doświadczyć wszystkich stron życia. Ludzie nieustannie walczą, aby doświadczyć pełni. W rzeczywistości nigdy jej nie doświadczamy, niekiedy na moment zbliżamy się do niej, aby potem znów ją utracić. Przygotowania do realizacji pozwoliły Edwardowi Zwickowi: na luksus akademickich badań, które uwielbiałem, zanim zostałem filmowcem. Nasza opowieść opisuje kres niezależnej i samodzielnej Ameryki, zmienionej na zawsze przez I wojnę światową i rewolucję przemysłową. Ważne było, aby film nie przedstawiał oschłego, dosłownego opisu, ale uchwycił subiektywnego ducha tamtych czasów. Nasza droga wiodła zatem poprzez materiały źródłowe, korespondencję historyczną, dzienniki i wielogodzinne dyskusje z ekspertami specjalizującymi się w tamtej epoce.
Szczęśliwym zbiegiem okoliczności jeden z takich ekspertów znalazł się w obsadzie Wichrów namiętności. Gordon Tootoosis dorastał w rezerwacie Poundmaker Indian Reserve w Saskatchewan w Kanadzie i wychowany został w tradycji kulturowej plemienia Plains Cree. Znany jako gawędziarz ludowy Tootoosis pomógł Bradowi Pittowi opanować podstawy języka Cree i umożliwił mu udział w radach plemiennych. Przygotowując się do roli narratora opowieści Tootoosis czerpał wiedzę z doświadczeń swojego dzieciństwa. Do szkoły poszedłem dopiero w wieku lat dziewięciu. W domu mieszkali z nami sędziwi, pozbawieni własnych rodzin starcy i to oni byli naszymi nauczycielami. - mówi Gordon Tootoosis. - Dzięki nim poznałem wiele opowieści. Nie były to mity, ale historie o ludziach sprzed pięciuset lat, historie, które przekazywano z pokolenia na pokolenie.
Wielkim wyzwaniem dla twórców okazało się: znalezienie plenerów, które złożyłyby się na obraz tamtej epoki. - mówi producent Patrick Crowley. - Pozostało tak niewiele nieskażonej przestrzeni. Bardzo trudno jest znaleźć krajobraz, który nie uległ uprzemysłowieniu. Niektóre sceny powstały w okolicach Vancouver, większość jednak nakręcono w rezerwacie Stoney Indian Reserve w pobliżu Calgary w stanie Alberta. Spędziliśmy niezwykłe dwa dni oglądając okolicę z lotu ptaka: Montanę, Glacier National Park i Calgary. - mówi Edward Zwick. - Ostatecznie osiedliśmy w niezwykłym miejscu, rezerwacie Indian ograniczonym rzeką i wspaniałymi szczytami gór, którego przestrzenie rozciągały się aż po horyzont. Zadanie zrekonstruowania rancza Ludlowów powierzono projektantce scenografii Lilly Kilvert. Lilly posiada zdumiewającą intuicję. - mówi producent Marshall Herskovitz. - Dzięki niej widz rozumie, że Dziki Zachód zasiedlali emigranci, a style architektoniczne zapożyczano z najróżniejszych zakątków świata. Lilly Kilvert zdecydowała się na styl rosyjski i spędziła wiele czasu studiując dokumentację fotograficzną domostw z Syberii. Ornamentacją okien i samą bryłą budynku dom Ludlowów różni się od tych, które budowano w Ameryce. - mówi producent Patrick Crowley. - Ranczo ma swój własny, niepowtarzalny styl. Bohaterowie nie są zwykłymi ranczerami czy farmerami. Pułkownik Ludlow jest człowiekiem głęboko mądrym, kimś wyjątkowym w tamtej części świata. Dla aktorów grających role synów pułkownika największym wyzwaniem okazały się sceny bitewne I wojny światowej. Odpalano pociski, mnożyły się wybuchy. Było to tak realne, że aż straszne. - mówi Aidan Quinn. - W scenie przeprawy przez bagno otaczał nas brud, piach i fruwające w powietrzu strzępy mchu.
Wielkich przygotowań wymagały sceny bitwy pod Ypres. Na otwartej prerii wykopano okopy, w których następnie umieszczono ładunki wybuchowe. Symulowały one ogień artyleryjski. Biegnących przez pole walki statystów katapultowano ze specjalnych ramp. Dzięki temu wyglądali, jakby raził ich pocisk. W realizacji tych sekwencji brało udział przeszło 800 statystów. Wielu z nich było potomkami żołnierzy, którzy walczyli w kanadyjskim regimencie we Francji w roku 1915. Edward Zwick zdobył doświadczenie podczas realizacji Glory. Dzięki temu mogliśmy nakręcić sceny batalistyczne w krótkim czasie. - mówi Patrick Crowley. - Niekończące się eksplozje i tłumy ludzi biegnących przez pole walki nie wystarczą. Aby uczestniczyć w dramacie, a nie tylko widowisku, musisz być razem z głównymi bohaterami. Kiedy zaczynaliśmy realizację, autor zdjęć John Toll powiedział: "Mamy wspaniałe plenery, sprzęt, pirotechnikę, ale sednem tego filmu jest rodzina. Istotą tego filmu jest kreacja i o tym musimy pamiętać". Mamy wspaniałe ujęcia ludzi sunących przez prerię, ale mamy także bardzo emocjonalne, intymne i porywające sceny. Dzięki temu, jak sądzę, ludzie będą chcieli zobaczyć ten film. Reżyser Edward Zwick podsumowuje: To wspaniała opowieść, wypełniona akcją, napięciem, romansem i dramatem, wszystkim tym, czego oczekujesz od filmu.