Nieudana podróba. 2
Bunnyman to typowy przykład kiepskiego horroru, w którym pomimo czerpania garściami z klasyków gatunku wszystko wyszło nie tak jak powinno. Już od początku widać, że reżyser miał pewną wizję swojego filmu i jakimś cudem udaje mu się zrealizować ten projekt, ale wszystko rozsypało mu się przy szczegółach. Jedyną nowością jest tu kostium psychopaty. Ubrany w strój królika, morderca jest czymś na tyle egzotycznym, że przyciąga uwagę widza chcącego zobaczyć jak wygląda gigantyczny królik, z piłą mechaniczną ćwiartujący swoje ofiary. Niestety na tym kończą się pozytywy i zaczyna cała litania idiotyzmów i niedoróbek.
Film całkowicie poległ scenariuszowo. Odpowiedzialny zarówno za scenariusz jak i reżyserię Carl Lindbergh od początku tworzył slasher mający być wtórnym i powielającym schematy, bez dozy jakiegokolwiek zaskoczenia. Mamy więc standardową grupkę nastolatków, którym psuje się samochód na odludziu. Szukając pomocy nasi bohaterowie trafiają na rodzinkę szaleńców kanibali, co oczywiście przeradza się w krwawą łaźnię. Jak to zwykle bywa wszystko potoczyło by się zgoła inaczej ale na logikę nie mamy tu co liczyć, a wybory jakich dokonują bohaterowie są irracjonalne. O ile da się to przełknąć przez niemal cały film to zakończenie woła już o pomstę do nieba i jest jednym z najgłupszych jakie widziałem.
Mocno przeliczy się każdy kto wierzy, że braki zastąpią hektolitry krwi i wyrafinowane sceny morderstw. Mamy tu co prawda kilka trupów ale zapomnijmy o jakichkolwiek torturach, czy obleśnych scenach rozdzieranego ciała. Wszystko ogranicza się do pryśnięcia krwi i ujęć kamery pod dziwnymi kątami, by pokazać jak najmniej.
Dodajmy do tego, że patrząc na ciężarówkę szaleńca i rodzinkę kanibali, jak również osadzenie akcji w niezamieszkałych lasach od razu nasuwa się skojarzenie z Drogą bez powrotu, któremu Bunnyman nie dorasta do pięt.
Jest to więc kiepski horror, który zawodzi widza na całej linii i nie warto zaprzątać sobie nim głowy. Oceniam go na 2 jedynie przez pryzmat zabawnego faceta w przebraniu królika.