Jack Ryan i okręty podwodne... 9
Trwa „zimna wojna”. Obie strony pragną wygrać wyścig zbrojeń. Wystawiają przeciw sobie najnowsze typy broni. Wśród nich jest „Czerwony Październik” – sowiecki okręt podwodny klasy Tajfun. Jest to ultranowoczesny okręt o napędzie strumieniowym, którego dowódcą jest Marko Ramius. Kapitan Ramius nie zamierza już dłużej służyć komunistycznemu państwu – ma ku temu powody. Postanawia oddać okręt w ręce Amerykanów. Jednak ci, nie są pewni zamiarów radzieckiego szypra. Jest jednak jeden człowiek, który myśli inaczej. Jack Ryan – analityk CIA, uważa, że Ramius ma pokojowe nastawienie i zamiary. Rozpoczyna się gra, której stawka jest bardzo wysoka.

Pierwsza sfilmowana powieść Tom’a Clancy, której bohaterem jest Jack Ryan. Próby przeniesienia na duży ekran świetnej książki podjął się sam John McTiernan („Die Hard”, „Predator”, „13 wojownik”). Jak mu się ta sztuka udała? Ogólnie rzecz biorąc calkiem nieźle, zważywszy, że ciężko jest przenieść tak obszerną powieść na ekran. Nie obyło się oczywiście bez zmian w stosunku do pierwowzoru literackiego, ale nie wpłynęły znacząco na całość. Film jest zrealizowany sprawnie, nie ma dłużyzn czy niepotrzebnych scen.
Bardzo mocną stronę stanowi muzyka autorstwa Basila Poledourisa. Klimatyczna, mroczna. Podkreśla doskonale klimat zamkniętej „puszki” otoczonej masami wody. Podobnie ma się rzecz ze zdjęciami Jana de Bont. Klaustrofobiczne pomieszczenia, gra świateł sprawiają, że widz odnosi wrażenie jakby sam był na pokładzie okrętu podwodnego.

Producentom udało się zebrać plejadę aktorów, m.in.: Sean Connery, Sam Neill, Alec Baldwin czy Scott Glenn. Aktorzy dobrani są wręcz idealnie. Sean Connery w roli Marko Ramiusa jest bardzo sugestywny, podobnie jak Alec Baldwin jako Jack Ryan. W kolejnych filmach w rolę Ryana wcielali się Harrison Ford i Ben Affleck, ale według mnie najbliżej książkowego pierwowzoru był właśnie Baldwin.
Nie można nie wspomnieć o wyśmienitych efektach specjalnych, zarówno wizualnych jak i dźwiękowych (Oskar za najlepsze efekty dźwiękowe).

Film ogląda się z ogromną przyjemnością. Według mnie jest to jeden z 5 najlepszych filmów „podwodnych” i najlepiej do tej pory sfilmowana powieść Clancy’go. Miłośnicy prozy tego autora na pewno się nie zawiodą, jak również ci, którzy lubią kino sensacyjne na wysokim poziomie. Naprawdę warto.
świetny film akcja trzyma w napięciu i aktorzy świetni polecam