Henry - Portret seryjnego mordercy 1986

Henry: Portrait of a Serial Killer
Film

Henry (Michael Rooker) jest niespokojnym włóczęgą, który przemieszcza się z miejsca na miejsce, popełniając jedną zbrodnię za drugą. Jego wolny od schematów sposób działania pozwala mu pozostać bezkarnym. Kiedy mężczyzna przybywa do Chicago, trafia do domu swojego starego kumpla z więzienia Otisa (Tom Towles) i jego… zobacz więcej

Reżyseria
Scenariusz
,
Aktorzy
, ,
Mary Demas
jako Martwa kobieta
Michael Rooker
jako Henry
Anne Bartoletti
jako Kelnerka
Elizabeth Kaden
jako Zamordowana żona
Denise Sullivan
jako Unosząca się kobieta
Monica Anne O'Malley
jako Ofiara na deptaku
Bruce Quist
jako Mąż
Ted Kaden
jako Zamordowany mąż
Anita Ores
jako Kupujący na deptaku
Megan Ores
jako Kupujący na deptaku
Cheri Jones
jako Kupujący na deptaku
Erzsebet Sziky
jako Autostopowiczka

Henry (Michael Rooker) jest niespokojnym włóczęgą, który przemieszcza się z miejsca na miejsce, popełniając jedną zbrodnię za drugą. Jego wolny od schematów sposób działania pozwala mu pozostać bezkarnym. Kiedy mężczyzna przybywa do Chicago, trafia do domu swojego starego kumpla z więzienia Otisa (Tom Towles) i jego siostry. Henry dzieli się swoim mrocznym sekretem z nowymi współlokatorami, którzy stają się jego wspólnikami. Cała trójka wie jednak, że pakt nie może trwać wiecznie... opis dystrybutora

Gatunek
Biograficzny, Kryminał, Dramat
Słowa kluczowe
seryjny morderca
Zobacz także
Szczegóły dodaj informacje
Premiera
1986-09-24 (świat)
Wytwórnia
Maljack Productions
Kraj produkcji
USA
Wiek
od 18 lat
Czas trwania
83 minut
Budżet
111 000 USD
Nie mamy jeszcze recenzji do tego filmu, bądź pierwszy i napisz recenzję. Nie mamy jeszcze recenzji użytkowników do tego filmu, bądź pierwszy i napisz recenzję.
Komentarze do filmu 4
Levi 5

Miał być okrutny miał być duszny miał był brutalny a okazał się być żadnym już NCFOM jest okrutniejszym filmem.

Garret_Reza_fdb 6

N, Halloween part 2. Pomimo niskiego budżetu miał swoje momenty, chociaż jako całość nie zrobił na mnie wrażenia.

Matejsoner11

6/10 – Film z początkiem i zakończeniem, pozbawiony środka.

Początek jest klimatyczny i nieźle pomyślany, choć nieco kiczowaty: oto mamy nagie ciało kobiety, porzucone gdzieś na bagnach, potem krótką scenkę z Henrym w restauracji, znowu przebitka na martwe ciało, Henry na autostradzie, przebitka na trupa…Kurde, myślę sobie, podoba mi się!

Niestety, potem twórcom zaczyna brakować i pomysłów i jaj. W szczególności tego pierwszego. Bo to Henry, razem z przygłupim kumplem, zabijają ludzi: a to dla zabawy, a to dla odreagowania nerwów, a to za telwizor i kamerę…Koncept był ciekawy: pokazać morderstwo jako zwykłą, prozaiczną czynność, nie różniącą się od wyskoczenia na browca (co też po każdym trupie dwaj kumple czynią). I tu zaczynają się schody, bo nie wiem, czy reżyser miał na celu ukazanie większości zabójstw z pewnym dystansem, na zimno, bez emocji, czy też po prostu zabrakło mu zdolności, by w tę najważniejszą część filmu włożyć jednak nieco pracy i serca. Dlatego też, środkowa część filmu, na tle klimatycznego początku, wypada bladziutko, zarówno pod względem budowania napięcia, czy też wzajemnych relacji pomiędzy bohaterami.

Za to reżyser odzyskał w moich oczach w ostatnich minutach: pokazał, że jednak ma jaja, żeby nakręcić coś dosadnie, bez niepotrzebnych cięć i, co najważniejsze, z odpowiednią dawką dramatyzmu i suspensu. Szkoda tylko, że zakończenie, pomimo bardzo dobrego wykonania, kuleje znacznie pod względem fabularnym, czyt: jest banalne do bólu.

No i na koniec zostawiłem do opisania zdecydowanie największy plus tego filmu, czyli rolę Michaela Rookera. Jako Henry, tak prostymi aktorskimi sztuczkami, jak niewyrażająca większych uczuć twarz i spokojny głos, potrafił stworzyć sugestywną kreację chorego psychicznie faceta, którego dosięgają traumy z dzieciństwa. Jak na tak mocno średniawy scenariusz, Rooker wykrzesał ze swojej postaci, ile tylko mógł.

ZSGifMan Matejsoner11 7

@Matejsoner11 Bardzo dobry opis, niezwykle celna analiza i całkowicie się z nią zgadzam.      
W pewnym stopniu pokazane jest, jak ja bym to określił zezwierzęcenie, lecz nie dlatego, że zabijani są ludzie tylko dlatego, iż jest to niejako powszednia czynność dla naszego głównego bohatera. W odróżnieniu od swojego kompana posiada on jednak jakiś honor i takt, jakkolwiek dziwnie to brzmi w kontekście jego osoby jako bezwzględnego mordercy, nie pozwala on na złe zachowania w domu, na tzw. sranie w gniazdo, czy to się przejawia prostackimi odzywkami, czy ciągotkami kazirodczymi. Tu chyba był ogólny podtekst seksualny, bo tamten artysta miał jakieś wielkie 'ale' do wszystkich kobiet, zapewne bardzo go bolały braki brutalnych gwałtów.
Koniec filmu, no cóż, nieco rozczarowuje jak piszesz swoim banałem, lecz całość oceniam dobrze, warty zobaczenia obraz sprzed lat.      
     

Ta strona powstała dzięki ludziom takim jak Ty. Każdy zarejestrowany użytkownik ma możliwość uzupełniania informacji o filmie.
Poniżej przedstawiamy listę autorów dla tego filmu:

1
opatrznik
26 pkt.
2
grzybek
25 pkt.
3
Khaosth
16 pkt.
4
fredaser
11 pkt.
5
blesav
4 pkt.
6
oldrich
4 pkt.
Więcej informacji

Ogólne

Czy wiesz, że?

  • Ciekawostki
  • Wpadki
  • Pressbooki
  • Powiązane
  • Ścieżka dźwiękowa

Fabuła

Multimedia

Pozostałe

Proszę czekać…