W liceum Grandsboro rozpoczyna się kolejny dzień nauki. Kolorowo ubrana młodzież przyjeżdża do szkoły samochodami, śmieje się, pokrzykuje. Przed pierwszym dzwonkiem na szkolnych korytarzach panuje gwar. Nagle uczniowie się rozstępują i stają pod ścianami. Rozmowy cichną. Środkiem korytarza kroczy ONA: Pani Eve Tingle (… zobacz więcej
W liceum Grandsboro rozpoczyna się kolejny dzień nauki. Kolorowo ubrana młodzież przyjeżdża do szkoły samochodami, śmieje się, pokrzykuje. Przed pierwszym dzwonkiem na szkolnych korytarzach panuje gwar. Nagle uczniowie się rozstępują i stają pod ścianami. Rozmowy cichną. Środkiem korytarza kroczy ONA: Pani Eve Tingle (Helen Mirren), nauczycielka historii, prawdziwa zołza - jedna z takich belferek, które każdego z nas jeszcze długo po maturze nawiedzają w nocnych sennych koszmarach. Rzadko się uśmiecha, a jeśli już - to jest to ironiczny uśmieszek towarzyszący sadystycznej przyjemności poniżenia, w obecności całej klasy, odpytywanego delikwenta. Twarz Eve Tingle, ciemnowłosej kobiety w średnim wieku, wyraża nieskrywaną niechęć do tych, którym przekazuje swoją wiedzę i pretensję do reszty świata... Anonimowy
Krótko mówiąc, film Williamsona to jeden z tych, które mogłyby nie powstać i nie psuć filmografii aktorom, a stacjom telewizyjnym ramówek. przeczytaj recenzję
Może być – Mam ten film na dvd już chyba ze trzy lata, a zobaczyłem go dopiero wczoraj w telewizji ;] Nawet trochę żałuję, bo to całkiem przyjemne "patrzydło". Wprawdzie historia jest mocno naciągana, ale kto w dzisiejszych czasach zwracał by uwagę na takie szczegóły. Jedyny problem jest w tym, że twórcy nie za bardzo chyba wiedzieli, czym ten film ma właściwie być: czarną komedią, thrillerem, horrorem?? (no z tym ostatnim może przesadziłem) Mimo to wyszło z tego całkiem strawne, odprężające danie w niezłej obsadzie.
Ta strona powstała dzięki ludziom takim jak Ty. Każdy zarejestrowany użytkownik ma możliwość uzupełniania informacji
o filmie.
Poniżej przedstawiamy listę autorów dla tego filmu:
Pozostałe
Proszę czekać…
3/10 – Pomieszanie czarnego humoru, dramatu i przesłodzonej komedii nie wyszło filmowi na dobre. Głupiutki, szablonowy, szampanowy z wymuszonym humorem. Oprócz Helen Mirren (co ona robi w tym syfie?!) plejada aktorów to samo drewno. Intryga nie trzyma się kupy i w połowie filmu można rozwikłać jakie zakończenie nas czeka. W sam raz nadawałby się na dwa odcinki "Mody na sukces"…