Amerykanie dają odpór inwazji znieczulicy z kosmosu (czyt. ZSRR). Ciekawy pomysł, aczkolwiek film rozkręca się powoli i początek nuży. Dobre ostatnie 20 minut.
Świetnie wygrywa lęki charakterystyczne dla lat 50., do tego jest stylowy wizualnie. Klasyka sci-fi.
Mnie niestety nie porwał. – Choć uwielbiam filmy s-f z tego okresu to "Porywacze…" mnie nie porwali. Może za bardzo nastawiłem się na ten film. Nie wiem. Po prostu nie zrobił na mnie większego wrażenia.
Pozostałe
Proszę czekać…
Największą zaletą tego filmu jest pomysł, który stał się inspiracją dla wielu innych, dużo lepszych produkcji. Dziś ten klasyk wypada niestety dość nudnawo.