Czytałem jakoś ostatnio "Tak sobię myślę", obejrzałem ten film i powiem szczerze, że lubię sposób w jaki Stuhr patrzy na życie w Polsce.
Kiepski ! – Mnie nie rozśmieszył do bólu ? Ogólnie liczyłem na coś bardziej interesującego ? Jednym słowem rozczarowanie !
Słodko-gorzka dawka inteligentnego humoru – Cały film składa się z wielu epizodów z życia Jana Bratka, który wplątywany jest w wiele intryg i nieporozumień. Nieprawdopodobny pech głównego bohatera nie pozwala się nie śmiać w często tragicznych sytuacjach. Mimo braku utożsamienia z bohaterem, bo ledwo pamiętam czasy przedstawione w filmie, oraz pomimo skoków czasowych w filmie, zostałam doszczętnie wciągnięta w całą historię i z przejęciem chciałam poznać jak najwięcej tych przezabawnie tragicznych epizodów z życia nieszczęsnego Bratka.
Osobiście czułam się jak na rodzinnym spotkaniu, gdy w którymś momencie rozkwitają piękne historie o przeszłości, kiedy nawet trudne momenty wspominamy z uśmiechem na ustach, dzięki dystansowi, który przyszedł z czasem. Pokolenie, które doskonale pamięta czasy opisane w filmie, na pewno odbierze ten obraz inaczej.
Podsumowując, jest to kawał polskiej rzeczywistości i absurdów życia w XX wieku pokazany w konwencji komizmu, dzięki czemu film jest bardzo przyjemnie przyswajalny. Polecam wszystkim: 9/10.
Pozostałe
Proszę czekać…
Stuhr także ma swojego Miauczyńskiego. Lubię o nim myśleć tylko w poszczególnych epizodach, bo humor i puenty czasem wchodzą. Innym razem zupełnie nie.