Kelly i Pablo szukają pomocy dla nieszczęsnego Asha, jednak nie wszystko jest tym, czym się wydaje. Ruby ma parę słów dla coraz bardziej sceptycznej Amandy.
Kelly i Pablo szukają pomocy dla nieszczęsnego Asha, jednak nie wszystko jest tym, czym się wydaje. Ruby ma parę słów dla coraz bardziej sceptycznej Amandy. opis dystrybutora
Ta strona powstała dzięki ludziom takim jak Ty. Każdy zarejestrowany użytkownik ma możliwość uzupełniania informacji
o filmie.
Poniżej przedstawiamy listę autorów dla tego filmu:
Ogólne
Czy wiesz, że?
Pozostałe
Proszę czekać…
6/10 – SPOILERY
Trochę lepiej niż ostatnio, ale nadal nie jestem zadowolony, bo daleko do poziomu dwóch pierwszych odcinków. Cały czas mam wrażenie, że serial jest w fazie wstępu, a przecież za nami już połowa sezonu (!). Przykładowo nic nie wynika z wątku Xeny, wykrztuszenie tego co wiemy o niej po dwóch zdaniach z lipcowego Comic Conu zajęło twórcom aż 5 odcinków. Niby jest jakiś pościg Xeny i Fisher za Ashem, niby jakieś próby odwiedzania kolejnych osób w celu odwrócenia zaklęcia, ale wszystko jest dość ślamazarne. Nie czuć w ogóle odległości pokonywanych przez bohaterów, nie czuć oddechu na karkach Asha i ekipy, tempa pościgu i wydarzeń, Pablo ma nawet czas na zbudowanie mechanicznej ręki (fajnej, głupawej, ale nie wprowadzonej w tak fajny sposób jak w Armii Ciemności. Krzepiące, że zgodnie z tradycją serii doradca klienta na dziale RTV znowu posiada umiejętności geniusza z politechniki). Ślamazarność tym bardziej uwiera przy przyjęciu ultrakrótkiej formuły i jednolitej fabuły, teraz cała moja nadzieja w Jolaosie i jego dwóch odcinkach.
Chciałbym aby wreszcie Ash zmęczył się walką z demonem, spocił, zakrwawił, porwał swoją czyściutką, niebieską koszulę. Razi mnie bezbarwność tych potyczek, w pierwszych dwóch odcinkach chociaż jakoś starano się zbudować napięcie, Ash przynajmniej szarpał się i dostawał po głowie. Mam coraz mocniejsze wrażenie, że demony po prostu podchodzą pod piłę i strzelbę, choćby w tym odcinku Eligos dał się pokonać jak zupełny kretyn, kompletnie bez powodu. Swoją drogą, już ja byłbym lepszym szamanem niż Brujo, nawet nie potrafił rozpoznać opętanego :)