Kilkuletnia Elizabeth ma wiedźmowatą matkę i fajtłapowatego ojca. Przez nikogo nie rozumiana, samotna i zagubiona wymyśla sobie przyjaciela, Freda. Patykowaty i brzydki, z włosami koloru marchewki i w przykrótkim, zjadliwie zielonym ubranku staje się dla niej nie tylko wymarzonym kompanem zabaw, ale i winnym wszystkich jej wybryków.