Spokojne szwedzkie miasteczko. Owdowiały Ove dobiega sześćdziesiątki. Po śmierci ukochanej żony życie straciło dla niego sens. Z dnia na dzień bohater coraz mocniej pogrąża się w depresji i myślach samobójczych. Pewnego dnia do domu po drugiej stronie ulicy wprowadza się małżeństwo z dwojgiem dzieci. Pierwsze spotkanie Ove z nowymi sąsiadami nie zwiastuje niczego dobrego – ciężarna Parvaneh taranuje samochodem skrzynkę na listy należącą do zgorzkniałego samotnika. Wkrótce jednak, nieoczekiwanie dla siebie samego, Ove zyska nową przyjaciółkę.
Piszę, bo wszystko inne mniej lubię. Piszę w przerwach od fantazjowania o upiciu się z Billem Murrayem... albo odwrotnie.

To film krzepiący, ale nie naiwny, a w konwencji cynicznej i słodko-gorzkiej komedii z abrusdalnym humorem mówi o drugiej szansie. 7

Ludzie pokochają ten film – powiedziałam wychodząc ze słodko-gorzkiej komedii Mężczyzna Imieniem Ove. Kilka dni później okazało się, że film został faworytem publiczności na „Wiośnie Filmów”. Nie chodzi tutaj o moją zdolność do jasnowidzenia i kompetencje do pozostania wróżką, a o mądrość, mocny uścisk i ciepło jakie wydostaje się z tego filmu w stronę widza i robi bajkę nie kłamiąc. To bardzo pro-life produkcja.

Mężczyzna imieniem Ove (2015) - Bahar Pars, Rolf Lassgård

Naszym bohaterem jest Ove. To człowiek, który z pewnością nie zyska naszej sympatii… na początku. Na zamkniętym osiedlu jednego ze szwedzkich miasteczek bawi się w samozwańczego stróża prawa, wyzywa właścicieli piesków, które nie załatwiają potrzeb w wyznaczonych miejscach i ściga każdy samochód nieporuszający się z odpowiednią prędkością. Jest sfrustrowany, przeżył już wiele imprez urodzinowych w swoim życiu i najchętniej nie chciałby już żadnej następnej. Próbuje nieudolnie kilkakrotnie szarpnąć się na swoje życie. Zawsze mu w tym ktoś przeszkodzi. Ale nie umyślnie prowadząc misje ratunkową, a przypadkowo – to do drzwi zapuka nowa rodzina, która się wprowadza robiąc dużo hałasu, a to kolega poznanego dzieciaka na osiedlu chce u Ove przenocować, bo rodzicie wyrzucili go z domu, kiedy okazało się, że jest homoseksualistą. Ten film bucha od ekscentrycznych sytuacji i charakterków.

Z uporem maniaka życie, jak gdyby goni, uciekającego od niego z grymasem na twarzy i rozżaleniem Ove i nie daje się spłoszyć jego warknięciami. W tym jest siła tego filmu – w szansie na złapanie oddechu. Na entuzjazm nigdy nie jest za późno, a życie które wydawałoby się że zmierza ku końcowi może rozpędzić się do zawrotnej prędkości, a fizyczne oznaki starzenia nie muszą mieć cokolwiek wspólnego z wnętrzem właściciela. Wcześniej Ove żył w szarościach i przykrościach, jakimi było dla niego codzienne wstawanie. Dowiadujemy się, że to nie kaprys i depresja starego samotnika, a chęć wybrania się do żony, która zmarła kilka lat temu. Tutaj wprowadza reżyser wątek uzasadnionej chęci podróży do żony, ale mimo wrażliwych tonów nie zapomina o swojej niepoprawności, kpiarstwie z nieudanych prób samobójczych i struktury czarnej komedii pełnej cynizmu i karawniarskiego nastroju. Jest w tym wiele już oswojonych strategii filmowych – mamy trochę z Kurczak ze Śliwkami, czy zgryźliwego bohatera, któremu nie dają być zgryźliwym w Mów mi Vincent.

Mężczyzna imieniem Ove (2015) - Rolf Lassgård, Bahar Pars

Oglądając to, w widzu pojawia się też zazdrość o tak nieobojętną grupę społeczną na tym osiedlu, z którego rzadko wystawiamy nos z bohaterami. Raz się przytulają, raz pokazują sobie środkowy palec, ale walczą jeden o drugiego, jak stado. Nie mając więzów krwi, dbają o siebie bardziej niż niejedna rodzina.

Mężczyzna imieniem Ove to nie kino wywrotowe i trochę rock and rollowe. Przede wszystkim jednak z doskonale rytmicznym humorem, wpisuje się w nurt kina krzepiącego i nienaiwnymi tekstami z kołczingu, a wybiera styl – rozbawię się nawet w kostnicy. I to się udaje.

Czy ta recenzja była pomocna? Tak Nie
Komentarze do filmu 4
i_darek1x 7

Wzruszający i zabawny ! Interesujący scenariusz ,dobra obsada a co za tym idzie dobrze się ogląda ! Samo życie ! Polecam ;)

nikowojciech 7

niemalże przez cały film wszystko leci swoim spokojnym tempem, aż tu w końcówce przyspieszyli jakby ktoś stracił cierpliwość i chciał bardzo szybko skończyć.

Sebioslaw 8

Świetna opowieść o losach głównego bohatera i miłości jego życia. Rolf Lassgard genialny!

wazka16 10

Słodko-gorzka opowieść o Ove. Szwed jest b.krytyczny wobec innych,często nazywa ludzi idiotami. Próbuje zabić się na różne sposoby. Nominacja-Oscar 2017.

Więcej informacji

Proszę czekać…