Dziewczynka próbuje uratować od śmierci super świnkę 7
Okja - wegetarianką po tym filmie nie zostałam aczkolwiek rozumiem wzruszenie osób, które lubią zwierzaki. To nie jest prosty film, to obraz balansujący na krawędzi groteski i kiczu. To dzieło, które ważny temat podaje w formie nieoczywistej i niebanalnej, pełnej metafor i aluzji do społeczeństwa naszych czasów- a to nie musi trafić do każdego.
![](/assets/empty-2c4aa66e5ad9026a469eaf3dca27abb3e7c7f3f7baeb7fa68b6d64e8223d9edc.gif)
Film można sobie podzielić jakby na 3 części - pierwsza część to historia jakich wiele, przyjaźń dziecko -zwierze, co dla mnie było trochę nudnawe momentami ponieważ wywoływało u mnie deja vu z innych obrazów. Druga część to etap poszukiwań i spotkanie eko terrorystów kochających zwierzaki - i tu w końcu akcja nabiera tempa. Trzecia część to już po prostu manifest eko, manifest miłośników zwierząt gdzie satyra miesza się z horrorem, gdzie zło jakie dokonuje się na tych istotach jest nam pokazane wprost.
Człowiek wie o wielu okropnościach na świecie, a jednak nie chce aby ktoś mu je pokazał wprost na tacy. Wtedy w głowie mogą pojawić sie słowa: dlaczego jestem bierny na zły los tych tak cierpiących.
![](/assets/empty-2c4aa66e5ad9026a469eaf3dca27abb3e7c7f3f7baeb7fa68b6d64e8223d9edc.gif)
W Okja pod postacią graną przez Tilde Swinton dostajemy głos drugiej strony, tych dla których to czysty biznes i nie widzą w tym nic złego, bo cierpienie istniało, istnieje i istnieć będzie w różnych formach. Okja dla głównej bohaterki to nie tylko jakiś tam zwierzak z hodowli, to przyciel-matka, to istota która opiekuje się nią i Mii-Ja ją także. Łączyła je niemalże rodzicielska więź. Aktorsko Tilda Swinton poradziła sobie jak zwykle wybornie, zagrała dwie postaci tak od siebie różne. Jednak mające wspólny cel i problem.
Postać Mirandy jest tragikomiczna, łaknie sukcesu za wszelką cenę, choć emocje przysłaniają jej rzeczywisty obraz sytuacji. Natomiast Nancy twardo stąpa po ziemi, ma zimną krew i stalowe nerwy - tak samo pochłonięta żądzą pieniądza. Seo-Hyeon Ahn jako Mii-ja, poradziła sobie świetnie. To taka mała badasska, superbohaterka, która nie daje za wygraną. Swoją postać zbyt mocno przerysował Jake Gyllenhaal wmojej ocenie, troszkę przekroczył poziom pewnej żenady. Na szczęście nie jest go w filmie aż tak dużo. Stanowczy, wierny ideałom Paul Dano razem ze swoją zwariowaną ekipą wprowadził do filmu wątek humorystyczny i bardzo zabawny, jak także jest symbolem głosu ludzi zajmującymi się prawami zwierząt. Ścieżka dźwiękowa filmu jak najbardziej na duży plus. Nie jest to jednak obraz bez wad, scenariusz momentami kuleje, dialogi nie wciągają i czasem wieje nudą jak wspomniałam.
![](/assets/empty-2c4aa66e5ad9026a469eaf3dca27abb3e7c7f3f7baeb7fa68b6d64e8223d9edc.gif)
Ten film można sobie potraktować jako swoisty eksperyment, który albo Ci się spodoba, albo wprost przeciwnie. Na pewno nie pozostawia widza obojętnym, a część scen zostaje w pamięci. Ja daję filmowi 7, bo to jednak coś nowego, coś świeżego, nowy motyw pokazany w oryginalny sposób. Dało się to przełknąć i zastanowić się nad ukazanym tam przesłaniem.
Wieczny dylemat :Mieć ciastko i zjeść ciastko ? Dobrze zrobiony film o zabijaniu zwierząt i wszystko z tym związane . Wszystko ma swoje plusy i minusy ,wszystko jest względne ,punkt widzenia od siedzenia… Ogólnie wart obejrzenia ;)