Ash, Pablo i Kelly dostają wiadomość od Ruby i jadą na północ do Elk Grove w stanie Michigan, gdzie czekają na nich kłopoty... i ojciec Asha.
Ash, Pablo i Kelly dostają wiadomość od Ruby i jadą na północ do Elk Grove w stanie Michigan, gdzie czekają na nich kłopoty... i ojciec Asha. opis dystrybutora
Ta strona powstała dzięki ludziom takim jak Ty. Każdy zarejestrowany użytkownik ma możliwość uzupełniania informacji
o filmie.
Poniżej przedstawiamy listę autorów dla tego filmu:
Ogólne
Czy wiesz, że?
Pozostałe
Proszę czekać…
Nawet ujdzie, albo już pogodziłem się z poziomem. Mimo, że wyciągnęli jakieś wnioski z 1 sezonu.
SPOILERY
Plusy:
-widoczny większy budżet, który skutkuje poprawieniem paru błędów 1 sezonu. Mamy mało CGI, nawet potworki od Ruby nie sprawiają szczególnie sztucznego wrażenia, efekty gore są znacznie staranniej wykonane z o wiele większą ilością sztucznej krwi. Wreszcie zdjęcia choćby starają się ukryć, że oglądamy Nową Zelandię, a nie Michigan, pierwszy sezon miał z tym ogromne problemy. Nadal uważam, że kręcenie w Nowej Zelandii jest ogromnym błędem jeśli chodzi o odtworzenie pewnego klimatu. Mamy różne filtry, znacznie lepsze oświetlenie, ogólnie całość wygląda bardziej "filmowo". Dynamiczniejszy montaż i ujęcia kamery wreszcie chociaż próbują odnosić się do filmów z serii, choćby w scenie w podziemiach krematorium.
-Bruce’owi jakby bardziej zależy, a może to ponownie kwestia początku sezonu i braku znużenia. Po wczorajszym, odbębnionym skeczu dla Funny Or Die trochę bałem się o jego formę, ale jest całkiem nieźle z jego strony. Stara się wkładać w swoją postać więcej mimiki i dynamiki, nie sprzedawać wszystkich linijek z tym samym, zawadiacko-kąśliwym uśmieszkiem (chyba największy problem jego aktorstwa od ładnych paru lat).
-bohaterowie wreszcie prowadzą jakieś rozmowy, przejmują się swoim losem zamiast jedynie wymieniać w zamierzeniu komediowe wymiany zdań. Szczególnie ucieszył mnie moment w którym Ash przejmuje się losem Pablo, miejmy nadzieję, że scena w której w momencie wielkiego zagrożenia nazywa go imieniem Pedro już nigdy więcej nie powróci.
-sezon ma z miejsca nakreślony jakikolwiek cel, bardzo brakowało tego za pierwszym razem. Nawet jeśli to cel tak pospolity jak zabicie trzech, nieciekawych maszkar i powrót do Jacksonville. W sumie wcześniej mieliśmy oglądać przemianę Jefe i jego ostateczne rozprawienie się ze złem Necronomiconu, wyszło jak wyszło, więc plus może trochę na wyrost
-niech będzie, że to plus, bo może jednak zdecydowali się na jakąś Ruby. W 1 sezonie sprawiała wrażenie, że sama pokonałaby Armię Ciemności, tutaj jest bardziej złożoną, wystraszoną postacią którą przerosła jej misja. Jak na demona który potrafi zmartwychwstać i spisał Księgę Umarłych wygląda to trochę słabo, ale powiedzmy, że wydaje mi się ciekawsze, więc daje do plusów.
-bohaterowie wreszcie męczą się podczas walki z demonami, wreszcie odnoszą jakieś rany, walki wreszcie mają jakąś choreografię i przemyślany montaż. Duża poprawa względem pierwszego sezonu.
-podobały mi się aluzje do Martwego zła i Armii Ciemności, sporo ich w dialogach, zabawa z cieniem przypomina potyczkę ze złym bliźniakiem, Kelly wpadająca do kanału nieodparcie kojarzy mi się ze studnią na zamku, demon rozpadając się wydaje podobny dźwięk co Shelly w jedynce.
Minusy:
-mógłbym przeżyć bardzo skrótowe wyjaśnianie wydarzeń po Armii Ciemności, jeśli tylko służyłoby to gwałtownemu skokowi do obecnych wydarzeń i ich tempu. Tymczasem wydaje się, że już kolejny sezon zajmie się przeszłością Asha i wypełnianiem luki, ale robi to leniwie, nieprzekonująco. Jeśli dobrze zrozumiałem ze scen z Majorsem wynika, że Ash jakoś tam wyplątał się z oskarżeń i uciekł z miasta. Sorry chłopaki, ale średnio to działa, ojciec nie wierzy w gadkę o demonach, Ash nie ma zbytniej ochoty ukrywać prawdziwych wydarzeń przed przypadkowymi ludźmi, naprawdę ciężko uwierzyć, że Ash nie skończył w wariatkowie lub po prostu wykręcił się przed policją. Jeśli jednak skończył a potem uciekł to z kolei ciężko uwierzyć, ze swobodnie przejeżdża sobie przez Stany, miejscowy szeryf go nie aresztuje. I tak źle i tak niedobrze, pewnie tylko się pogrążą.
-w 1 sezonie udowadniali nam, że Ash zawsze był rasistowskim przygłupem i bawidamkiem, teraz aby udowodnić tezę pokazują, że wdał się w swojego ojca. Nie podoba mi się to, spójrzcie na pierwsze Martwe zło, porównajcie charaktery Asha i Scotty’ego. Wiele osób broniło takiej koncepcji 30-letnią przemianą, ale twórcy nadal brną w udowadnianie nam, że ich Ash zawsze był taki jak teraz. Przestańcie robić z Campbella głupka, najlepszy Campbell to łotrzykowski Campbell, nie Campbell-przygłup.