Redaktor na FDB.pl oraz innych portalach filmowych. Pisze, czyta, ogląda i śpi. Przyłapany, gdy w urzędzie w rubryczce "imię ojca" próbował wpisać Petera Greenawaya.

Byt prowincji już dawno nie uchwycono w tak karykaturalny i prześmiewczy sposób. Twórcy drwią z przesądności małomiasteczkowych grup etnicznych oraz ich zaściankowego życia. 5

Byt prowincji już dawno nie uchwycono w tak karykaturalny i prześmiewczy sposób. Twórcy drwią z przesądności małomiasteczkowych grup etnicznych oraz ich zaściankowego życia. Niestety, na tym pomysł scenarzystów kończy się i dopiero przewrotne zakończenie wyrywa El eslabón podrido z postępującej monotonii oraz przewidywalności.

Reżyser, Valentín Javier Diment, przedstawia widzom codzienne życie mieszkańców staroświeckiej wioski, znacznie oddalonej od jakiejkolwiek formy cywilizacji. Ludzie prowadzą w niej spokojny żywot człowieka poczciwego, którego jedyną rozrywką jest conocna wyprawa do gospody, gdzie wina nigdy nie brakuje, a kobiety z wioski świadczą mężczyznom usługi seksualne, ku ogólnej akceptacji takiej formy zabaw.

Każda drugoplanowa postać w filmie zostaje karykaturalnie przerysowana, a dzięki inteligentnie stworzonym bohaterom, mieszkańcy nie tworzą jednolitej masy, wykształcając własną indywidualność i osobowość. Wszystkich łączą natomiast cechy małomiasteczkowej infantylności oraz przesadnej zabobonności. Ostatecznie to ona zawiązuje całą fabułę filmu, prowadzoną na granicy absurdu, dobrego smaku smaku i zabawnej dosłowności.

W El eslabón podrido najlepiej ukazane zostają relacje interpersonalne. Zarówno komediowe duety małżeńskie, jak i rodzinny klimat głównych bohaterów filmu wypadają wiarygodnie, a widz potrafi odczuć wyraźną chemię między poszczególnymi postaciami. Jest miejsce na śmiech, smutek, szczęście, a nawet grozę.

Twórcy wodzą widza za nos, sprytnie ogrywając utarte schematy dotyczące produkcji o zamkniętych na cywilizację wioskach. Niestety, jest to jedyny wyznacznik jakości El eslabón podrido. Oczekiwany zwrot akcji, wynikający z nadmiernej akceptacji niepodważalnych słów matki, jest łatwy do przewidzenia, jednak prawdziwym gwoździem programu jest przewrotny finał filmu.

El eslabón podrido faktycznie bawi komediowym wyolbrzymieniem przedstawionych postaci oraz absurdalnymi zabiegami wizualnymi. Trudno jednak mówić tu o szczególnie ambitnym dziele, o którym widz będzie pamiętał jeszcze przez długie miesiące.

Czy ta recenzja była pomocna? Tak Nie
Komentarze do filmu 0
Skomentuj jako pierwszy.
Więcej informacji

Ogólne

Czy wiesz, że?

  • Ciekawostki
  • Wpadki
  • Pressbooki
  • Powiązane
  • Ścieżka dźwiękowa

Fabuła

Multimedia

Pozostałe

Proszę czekać…