Ten metafizyczny polski thriller rozgrywa się w retro-futurystycznym świecie pełnym zaskakujących wydarzeń.
Piszę, bo wszystko inne mniej lubię. Piszę w przerwach od fantazjowania o upiciu się z Billem Murrayem... albo odwrotnie.

Film celuje w odważną, niezdyscyplinowaną odyseję po obłędzie. Jednak to, co ma zaskakiwać, nie zaskakuje i cała uwaga skupia się na kreacji futurystycznego, dziwnego świata. 4

Film jako labirynt. Na ile można nabrać współczesnego odbiorcę i wodzić go za nos? W takie oszołomienie, wytrącające widza ze strefy komfortu próbuje wprowadzić nas w swoim nowym filmie Ja teraz kłamię Paweł Borowski. Szkoda, że na próbie się kończy, ponieważ wizualna intensywność i wykoncypowanie obrazu zdominowały koncentrację twórcy. Dostajemy pisaną na kolanie oraz pełną kalkomanii i wyłącznie prób sensotwórczej, pełną logicznych niemożliwości, arogancką zabawę. Niestety, bardzo niespełnioną i symulującą intelektualną rozgrywkę z naszą percepcją.

Ja teraz kłamię (2019) - Paweł Borowski (II), Krzysztof Czeczot

Można nakreślić fabułę, ale z racji zamiaru twórczego, który opiera się na przedstawianiu (przestawianiu) zaprzeczających sobie obrazów i wywołaniu w nas poczucia niepewności co do pojęcia prawdy, to nieproste zadanie. Trójka celebrytów występuje w ekscentrycznym i amoralnym show o nazwie „Konfesjonał gwiazd”, gdzie opowiadają poruszające historie ze swojego życia, by wygrać pieniądze. Sprzedają swoją prywatność bez chwili zawahania. Na ich przykładzie obserwujemy amoralność i bezwzględność środowiska celebryckiego, gdzie artyzm zostaje wyparty przez pragmatyzm i współczesne potrzeby galopującego coraz szybciej, coraz bardziej wymykającego się spod kontroli konsumpcjonizmu.

Paweł Borowski ma świetne intencje, prześwietlając w konwencji surrealistycznej i konsekwentnie mocno awangardowej, nie wciskając hamulca swojej wyobraźni i kreacji umowności świata, środowisko artystyczne, które dawno rozdeptało to pojęcie w biegu po uwagę i popularność. Jednak dosyć szybko w całym procesie gubienia nas gubi się i on sam. Na dodatek ta dezorientacja wynika z lichego scenariusza, w którym niepewności nam aplikowane w dużych ilościach zaczynają być nieznośne i nic niewnoszące do fabuły. Ta oczywiście ekscentryczna, pełna brawury reżyserskiej formuła, gdzie jedynym ograniczeniem Borowskiego jest jego własna wyobraźnia, bardzo nas od siebie dystansuje i nie nawiązuje z nami kontaktu. Nie chodzi o poczucie dziwności i obcości świadomie wprowadzonej przez reżysera, a o refleksje i tezy tutaj przedstawione. Brzmią one w teorii intrygującą i fascynująco, ale jednak niekończąca się procesja zapożyczeń z kina naprawdę postfabularnego irytuje. Własnej parafki filmowej szczególnie nie dostrzeżemy.

Ja teraz kłamię (2019) - Maja Ostaszewska, Joanna Kulig

To upadek wysokiego konia. Paweł Borowskii kombinuje, stosuje różne manewry, bardzo ciekawie żongluje pojęciem prawdy i fałszu oraz granicy igrania ze współczesnym odbiorcą. Do tego nastrój i zbudowanie futurystycznego świata ciekawie kontrastuje z kondycją świata tu i teraz, nieodległego w czasie. Interesowność, bezczelność w komunikacji z odbiorcą, fake newsy to codzienność.

Niejasna fabuła, która nie jest błędem, a taktyką, niestety tutaj staje się problemem, bo jest właśnie (o ironio!) czytelna i dosyć przejrzysta. Wiele tropów wcześniej jest pozostawionych i nieskutecznie zatartych. Patologiczne umysły bohaterów są ciekawie przedstawione, bo odegrane przez aktorów o charakterze kameleonów. Agata Buzek, Rafał Maćkowiak, Jacek Poniedziałek, Joanna Kulig, czy Maja Ostaszewska i epizodyczny, ale niewątpliwie zapadający w pamięć Janusz Chabior raz mrugają do widza okiem, raz mają śmiertelnie poważne miny i wprowadzają sporą nieprzewidywalność. Świetnie próbują otumaniać widza, trzymać w niepewności. Jednak nie mają za bardzo z czego zagrać, gdyż jest to napisane za płasko, za prosto, by stało się na poważnie polskim kinem umyślnego niezdyscyplinowania wobec zastanych narracji i przedstawicielem rozniecania buntu wobec jakichkolwiek pewników i porządku.

Ja teraz kłamię (2019) - Maja Ostaszewska, Jacek Poniedziałek

Ja teraz nie kłamię, Ja teraz kłamię to film o charakterze odysei po obłędzie w pięknym i dopracowanym anturażu, ale mimo wielkiej odwagi i śmiałości nieskutecznym. To prawda, film kłamie, ale nie w takim sensie, jakim planował. Kłamie, że nas okłamie i zabierze ten bezpieczny grunt pod nogami. Próbuje nas nabrać na rozgrywkę intelektualną i żonglowanie naszymi zwojami. To jest hucpa udająca kontrolowaną i wątła próba gatunku mind-game oraz próba jego naśladownictwa.

Czy ta recenzja była pomocna? Tak Nie
Komentarze do filmu 1
i_darek1x 1

Nic ciekawego i dodatkowo nudny ! Omijać szerokim łukiem !

Więcej informacji

Ogólne

Czy wiesz, że?

  • Ciekawostki
  • Wpadki
  • Pressbooki
  • Powiązane
  • Ścieżka dźwiękowa

Pozostałe

Proszę czekać…