Siedmioletni Julian Brodski niespodziewanie znajduje na podwórku osiedla z dużej płyty prawdziwą broń i strzela do puszek. Wybucha panika. Zjawia się policja. Funkcjonariusze przyprowadzają Juliana i jego siostrę, Klarę (6 l.) do ich domu. Matka obojga, Anita (37 l.) jest w szoku. Kobieta zaczyna podejrzewać, że to sąsiad Hubert Szulc (58 l.) zostawił swoją broń w miejscu, gdzie znalazł ją Julian. Po wizycie u sąsiada podejrzenie to zostaje obalone, bo 58-latek ma nadal swoją broń (wraz z pozwoleniem na nią). Julian przyznaje się w końcu, że znalazł pistolet w pokoju swojej starszej siostry, Joanny Stawskiej (17 l.). Dziewczyna wyznaje, że potrzebowała pistoletu do obrony przed ojczymem Stefanem Brodskim (39 l.), który ją molestuje. Anita wie, że Joanna i Stefan niezbyt się lubią, więc nie wierzy w słowa córki.