Ewa, kobieta dla której Konrad odszedł z Kościoła, opuściła go. Konrad stracił tym samym grunt pod nogami, moralne – czy mistyczne – uzasadnienie dla swojej decyzji wolą Boga. Przechodzi kryzys wiary. Usiłuje zwalczyć ból duszy ćwiczeniami ponad siły, alkoholem, fizycznym wyczerpaniem. Opowiada w końcu Andrzejowi o prawdziwej miłości swojego życia. Anna była lekarką w Kolumbii, chcieli i mogli być razem, ale on nie zdecydował się porzucić kapłaństwa. Dziś tego żałuje. Przyznaje, że Ewa była po części ekranem, na który rzutował uczucia względem innej, dawno utraconej kochanki.