Dobrze znany i lubiany przez widzów zespół małego, miejskiego szpitala będzie musiał zmierzyć się z nowymi wyzwaniami, zaskakującymi wydarzeniami i tajemniczymi chorobami. Nie lada sprawdzianem okaże się dla nich także Dzień Prawdy i ogólnopolski konkurs na Pacjenta Roku. Początek nowej serii zapowiada spore zmiany kadrowe, które obfitować będą w szereg zaskakujących, absurdalnych i przezabawnych sytuacji.
Odcinki 12 dodaj odcinek
Sezony
Lata

Polsat 17-03-04 (Polska)

Pierwszy odcinek nowej serii popularnego serialu stał pod znakiem zmian i roszad personalnych. Do czego może doprowadzić walka o stołki? Intratna państwowa posada i najważniejsze stanowisko w szpitalu pobudzają najgorsze instynkty. Doktor Kraśnik (Rafał Rutkowski) odchodzi. Zakłada własną klinikę weterynarii „hau and miau”. Utrzymuje, że zawsze uwielbiał operować zwierzęta. Ordynator Łubicz (Krzysztof Kowalewski) otrzymuje nominację na Ministra Zdrowia. Momentalnie uderza mu do głowy tzw. woda sodowa. Doktor Kidler (Paweł Wawrzecki) natychmiast chce skorzystać z okazji i wśliznąć się na właśnie zwolniony fotel ordynatora. Kłopot polega na tym, że nowym ordynatorem ma zostać kobieta. Ale i z tym Kidler sobie radzi… Początkowo kryguje się i twierdzi, że ma zbyt miękkie serce. Rozpuszcza również plotki, że kobieta nominowana na nowego ordynatora to „ostra suka”, która „dobierze się do skóry pracownikom”. Tymczasem personel insynuuje, że ordynator i Kidler mają romans…. Szczwany plan Kidlera może spalić na panewce.
Do szpitala ma trafić tajemnicza pacjentka, chorująca na rzadką, ale makabryczną chorobę, zwaną „parszywość lica”. Tymczasem zgłasza się Rita, skierowana do szpitala na etat pielęgniarki. Personel omyłkowo bierze ją za tajemniczą chorą. Zaś Kidler przebrany za Panią Ordynator rozpoczyna swoje surowe rządy.
Szybko wychodzi na jaw, że siostra Rita nigdy nie była pielęgniarką, tylko stewardessą. Wpada z wizytą doktor Kraśnik, obecnie właściciel świetnie prosperującej klinki weterynaryjnej i przy okazji wykrywa, że wieczny pacjent Nowak choruje na… nosówkę. A doktor Kidler udaje, że walczy z Panią Ordynator…
Szaleje potworna burza. W szpitalu pada elektryczność. Kidler prowadzi operację przy świecach. Tymczasem zamiast salowego Basena, który ma cichy romans na mieście, zjawia się jego brat Oskar. Wszechstronnie uzdolniony szybko przywraca dostawę energii do szpitala. Dostaje za to nieoczekiwaną, choć zasłużoną nagrodę…
Dzień Prawdy okazuje się znamienny w skutkach. W piątym odcinku sitcomu wszyscy bohaterowie będą musieli zmierzyć się z koniecznością mówienia otwarcie tego, co myślą. Dla niektórych może okazać się to bardzo trudne. Personel dowiaduje się z kalendarza, że jest akurat Dzień Prawdy. - Nie kłamie się - mówi siostra Basen. Informacja o Dniu Prawdy wprowadza w skonfundowanie doktora Kidlera. Tego dnia nikt nie może łgać. Nikomu nie wychodzi to na dobre. - No to politycy będą mieli wolne - mówi z rozbawieniem do pielęgniarek. - Spytajcie doktora Wstrząsa, co wam dolega - dodatkowo ironicznie zwraca się ze śmiechem do pacjentów. Czesław udaje, że nie może mówić. Wykręca się, że niby w filmie gra nieme sceny i przygotowuje się do roli. W rzeczywistości nie chce, aby wydało się, że ma romans. Wstrząs wyjawia Magdzie, że kocha się w Ricie. - W moim sercu pojawiła się wiosna - deklaruje lekarz. Ta jednak odczytuje te zwierzenia zupełnie inaczej. Jest przekonana, że Wstrząs zakochał się właśnie w niej. Lekarz wyprowadza ją z błędu, ale ona cały czas domaga się pierścionka z brylantem, a potem rozpowiada w szpitalu plotki o miłosnych perypetiach Wstrząsa. Insynuuje, że lekarz zakochał się w Barbarze Es. Pani Ordynator pastwi się nad personelem i strofuje pielęgniarki za malowanie paznokci. Wzywa do siebie siostrę Ritę. - Odbędzie się nieprzyjemna rozmowa - zapowiada pielęgniarkom. Wykorzystując Dzień Prawdy stara się wyciągnąć od niej prywatne informacje.
W szpitalu słychać tajemnicze, nieludzkie wycie. Budzi pracowników szpitala. Siostra Basia wykorzystuje strach doktora Kidlera, aby zbliżyć się do niego. - Coś wyje na szpitalu. Strzyga albo wilkołak. Od dziecka, gdy w nocy się bałem, chowałem się do łóżka babci - mówi przerażony lekarz, czym zraża do siebie pielęgniarkę. Kidler postanawia jednak dowiedzieć się, kto lub co emituje przerażające wycie. Nakazuje pacjentom nagrywać dźwięki. - Moim zdaniem to upiór - uważa. Insynuuje, że wycie pochodzi od pacjenta Nowaka. Podczas narady personelu, uczestnicy dochodzą do wniosku, że jest to „nocny wilkołak”, a nie „całodobowy”. Zachwyt doktora Wstrząsa i Kidlera początkowo wzbudza prośba Rity o pomoc przy nocnym dyżurze. W innych okolicznościach chętnie towarzyszyliby pięknej pielęgniarce. Tym razem, strach przed drapieżnym osobnikiem, powoduje, że proszą o pomoc Kraśnika. Fachowiec od zwierząt, doktor Kraśnik wyrokuje i potwierdza, że zagnieździł się tu wilkołak. Podejrzewa, że wkrótce w placówce zagnieździ się więcej stworów. Kidler, przebrany za Panią Ordynator, bierze urlop. Szpital postanawia wynająć Wiedźmina, którego gościnnie gra Daniel Olbrychski. - Czy mógłby pan Wiedźmin ubić i „sczyścić” wilkołaka ? - proszą pielęgniarki. - W mojej karierze nie zdarzyło mi się nie dorżnąć - chwali się Wiedźmin personelowi. Kidler w zamian za likwidację bestii oferuje zabieg chirurgii plastycznej.
Zanosi się na sensację. Jeden z pacjentów skreślił prawidłowo sześć liczb i zdobył główną wygraną na loterii. Na wielką kwotę chrapkę mają zarówno pracownicy, jak i pacjenci szpitala. Kto położy rękę na fortunie? Pacjent Nowak wygrywa w grę liczbową 9 milionów złotych. - O jasny gwint! - krzyczy szczęśliwiec na cały szpital. Nagle okazuje się, że wszyscy mają niezwykle atrakcyjne pomysły na wykorzystanie tej sumki. - Wygrywa dziewięć milionów w gotówce, a nie wiadomo ile ma przed sobą dni życia. To jakiś żart - uważa doktor Kidler. - Nowak musi umrzeć - dodaje. Sam zwycięzca planuje wyprawę do Paryża, gdzie ma zamiar raczyć się żabami. Kidler wpada na plan, aby pacjent przekazał wygraną w depozyt Pani Ordynator. - Tu pieniądze będą bezpieczne na czas pana leczenia - mówi do zdezorientowanego Nowaka. Tymczasem zakochany w Ricie doktor Wstrząs postanawia dla niej uśmiercić Panią Ordynator. Ze swoich planów nieopatrznie zwierza się Kidlerowi. Wspólnie dyskutują nad metodami zabicia szefowej szpitala. Kidler podważa każdą z metod dokonania zabójstwa. Finał sprawy wygranej Nowaka zaskakuje wszystkich. Okazuje się, że numery kumulacji skreśliło kilkanaście tysięcy osób. Każdy zwycięzca ma de facto dostać po kilkaset złotych. Personel, a szczególnie lekarze, są bardzo rozczarowani i nie potrafią ukryć zawodu.
Do szpitala przysyłają z ministerstwa nowe, eksperymentalne paraleki do przetestowania na pacjentach. - Przywiozą nam pralki na próbę - mówi do Kidlera siostra Basen. - Będzie można prać ile wlezie i to za „darmoszkę” - dodaje pielęgniarka. Zdezorientowana kobieta, zastanawia się, czy przywiozą także suszarki. Po chwili okazuje się, że chodzi o lekarstwa, które mają wzmacniać apetyt. Pojawia się plotka, że to lekarstwo służy na zwiększenie potencji. Pacjent Nowak ukradkiem wrzuca tabletki do pojemnika z kawą, stojącego na stole pielęgniarek… Reakcja jest zaskakująca! Kidler, który wypija kawę, rzuca się kompulsywnie na wszelkie jedzenie. Każdy, kto napije się kawy, nie może przestać myśleć o zaspokajaniu głodu. Dochodzi do sytuacji, gdy lekarze i asystujące pielęgniarki konsumują przy stole operacyjnym. Wstrząs i Kidler rzucają się na resztki ze szpitalnych stołów. - Jeszcze trzy groszki, o tu się cholery ukryły - mówi Kidler. Pan Minister nieoczekiwanie odwiedza szpital. Dochodzi do spotkania z Panią Ordynator. Mężczyzna proponuje wypicie bruderszaft i wywołuje zakłopotanie u przebranego za szefową placówki Kidlera. Doktor Wstrząs zwierza się Ricie, że dla niej zabije Panią Ordynator. - Uwolnię cię od wszelkich trosk - mówi z uczuciem do pięknej pielęgniarki. Pętla wokół fałszywej ordynator powoli się zaciska…
Kuzyn pacjenta Nowaka - Kuba, nie ma gdzie mieszkać, odkąd wyrzuciła go narzeczona. - Wywaliła cię z chaty? Tak jak stoisz? Ale za co? - pyta zaniepokojony i… sprytnie załatwia mu pobyt w szpitalu. Wykorzystuje lukę w przepisie, która stanowi, że jeśli ktoś spoza rejonu rozchoruje się na terenie placówki, musi zostać hospitalizowany. Nowak aranżuje wypadek kuzyna, tuż przy dyżurce pielęgniarek. Przypadkowo wszyscy dowiadują się, że pacjent Nowak ma na imię Wieńczysław. Okazuje się również, że nowy pacjent - Kuba, zna się z siostrą Ritą… Minister Łubicz ogłasza w orędziu telewizyjnym ogólnopolski konkurs na Pacjenta Roku. Minister sugeruje Pani Ordynator, że ta ma znaleźć „ekstra pacjenta”, żeby rzucić mediom gotowy temat o jego byłym szpitalu. - Zrobi się sesję i trochę wypłynę w górę, bo tu mnie rożni zaczynają podgryzać - mówi były ordynator. - Kolacyjka będzie, a ja mam daczę nad zalewem - zachęca lubieżnie. - Dziad zboczony - komentuje po rozmowie doktor Kidler vel nowa Pani Ordynator. Tymczasem doktor Wstrząs skombinował śmiertelnie niebezpieczne bakterie, przy pomocy których zamierza zgładzić Panią Ordynator. - To jest koniec twojej udręki Rituś - chwali się przed pielęgniarką. - Zgładzi się babsko bez śladu - zapowiada. - Szkoda, że kiedy byliśmy razem, nie potrafiłeś tak ładnie mówić, jakim jesteś draniem - komentuje wywody Wstrząsa jego była partnerka, siostra Basia Es.
W całym kraju panują ogromne upały. A w szpitalu zacięła się klimatyzacja i panuje niemal polarna aura. Mróz nie przeszkadza jednak pacjentom i obsłudze placówki podgrzewać atmosfery w inny sposób. Jeszcze będzie gorąco! - Mamy w szpitalu temperaturę minus siedem - zauważyła siostra Basen. Doktor Kidler sugerował otworzyć okna, ale okazało się, że są zespolone i nie można ich ruszać. Zamarzły także „głodomaty” i pracownicy nie mają co jeść. Tymczasem siostra Rita usiłowała dowiedzieć się, jakim cudem jej były narzeczony, Kuba, trafił do jej szpitala... - Rozchorowałem się i mnie tu położyli - twierdzi młodzian. Kobieta nie wiedziała, że kierownictwo placówki chciało z Kuby zrobić „pacjenta roku”, aby zaprezentować go podczas wizyty ministra. Rita nie dawała wiary deklaracjom swojego ex. Dodatkowo zarzucała mu niewierność. - Będziesz dwa tygodnie pod moją obserwacją. Jedno spojrzenie w stronę moich koleżanek i definitywnie finito - zarzekała się siostra Rita. Aby sprawdzić, czy mężczyzna jest jej wierny, pielęgniarka zakłada się z siostrą Magdą, która pierwsza poderwie Kubę. Blond włosa piękność z dużą przyjemnością podjęła się wyzwania. A siostra Basia także miała zamiar flirtować z przystojnym pacjentem.
Karetka przywozi mężczyznę, który ma taką temperaturę, jak otoczenie. Tymczasem szpitalem wstrząsają informacje dotyczące Kuby. Mężczyźnie coraz mniej podoba się życie w placówce służby zdrowia. Pani Ordynator szykuje Kubę do konkursu na Pacjenta Roku. Jednocześnie Rita wciąż nie może przeboleć zalotnego charakteru byłego narzeczonego. Aplikuje mężczyźnie tabletki. Na torsje i biegunkę. - Sama wybierałam. Jak nie weźmiesz, salowy zrobi ci lewatywę z kwasu solnego - stwierdza dziewczyna. Sytuacji Kuby nie poprawiają powszechne plotki o jego jurności. Do szpitala trafia mężczyzna, który połknął elektroniczny moduł temperatury z klimatyzatora. Ma to fatalne skutki dla otoczenia. Na szczęście sytuację ratuje przypadkowo przybyły doktor Kraśnik. Tymczasem pacjent Nowak pomaga Kubie unikać męczących zalotów pań i wymyśla, żeby ten udawał chorego na czarną kaszelnicę. - U kobiet powoduje bezpłodność, a u mężczyzn świerzb i brak erekcji - opowiada o chorobie Nowak. Szpital ogarnia panika...
W szpitalu pojawia się nowa pracownica - Aniela. Dziewczyna jest kierowcą sanitarki i ciąży na niej wyrok sądowy. Zatrudnienie w szpitalu znajduje dzięki protekcji Pani Ordynator. Minister zarządza, aby cała służba zdrowia honorowo oddała krew. - Mam tyle krwi, że aż mi buzuje - cieszy się doktor Kraśnik. - W dawnych czasach to nawet upuszczano krwi dla zdrowia - dodaje. Nie każdemu jednak się to podoba. Kidler zamierza odmówić. - Jestem wyższy personel medyczny, mnie to nie dotyczy - twierdzi. Krew zostaje więc od niego pobrana na siłę. Zdenerwowany Kidler zapowiada zemstę… Tymczasem cichy romans salowego Basena - który pomaga ukrywać jego brat, Oskar - kończy się makabrycznie: kochanka nalega na ślub. Zdesperowany mężczyzna nie wie, co robić. Okazuje się też, że Aniela jest uzależniona od alkoholu. Wielokrotnie prowadziła pojazdy po spożyciu i się tego nie wstydzi. - Na mnie policja jest za krótka - tłumaczy wzburzonym pielęgniarkom. Pracownicy placówki zaczynają podejrzewać, że Pani Ordynator nie jest tym, za kogo się podaje. Postanawiają sprawdzić, czy aby na pewno nie jest to mężczyzna!
Więcej informacji

Proszę czekać…