Katolicka szkoła przepełniona intrygami i wątpliwościami. 8
Film opowiadający o katolickiej szkole w Bronxie, wydaje się, że mógłby być całkiem zwyczajny. Jednak nic bardziej mylnego. Dodając do tego wszystkiego wizerunek konsekwentnej i unikającej spoufalania się z uczniami dyrektorki siostry Alojzy oraz uwielbiającego rozmowy z dziećmi nauczyciela gry w koszykówkę ojca Flynna, otrzymamy wykluczający się duet, który walczy ze sobą, aby udowodnić swoje racje. I nie jest to wcale zwyczajna „bitwa” na słowa, tylko coś o wiele poważniejszego. Na początku mamy dosyć nudne wyszukiwanie tak zwanej dziury w całym poprzez dyrektorkę, jednak gdy tylko siostra dowiaduje się od innej zakonnicy, że ojciec Flynn nie jest do końca taki idealny, zaczyna mieć wątpliwości co do jego uczciwej postawy i rozpoczyna śledztwo, aby tylko udowodnić sobie, że ma rację i pokazać innym jego prawdziwe oblicze. Gdy w grę wchodzą nadużycia co do uczniów jej szkoły, siostra nie ma zahamowań i za wszelką cenę chce ochronić wszystkich swoich podopiecznych. Niewątpliwe ważną rolę odgrywają tutaj tytułowe wątpliwości, które większość dręczą. Najbardziej widoczne są one u siostry James, pani Miller czy nawet u siostry Alojzy.
Nominowana do Oscara obsada to wielki plus produkcji. Zaczynając od kolejnej genialnej roli Meryl Streep, która znowu udowodniła jaką jest wspaniałą aktorką. Postać siostry Alojzy, nie znoszącej nieposłuszeństwa i sprzeciwianiu się jej woli sprawiała wrażenie niezwykle realistycznej, wręcz przerażającej. Kolejna nominowana to Amy Adams, która odegrała bardzo ciekawą rolę siostry James, kobiety miotającej się między jednym stanowiskiem a innym, próbującej uwierzyć zarówno w szczerość ojca Flynna i racje siostry Alojzy. Następna warta uwagi postać to pani Miller odgrywana przez Violę Davis, która w swojej dosyć małej roli, pokazała tak wiele emocji i potrafiła przekonać do siebie widzów. I ostatni nominowany do Oscara to Philip Seymour Hoffman, który wcielił się w rolę ojca Flynna. Jego rola była dosyć wymowna i odegrana na wysokim poziomie, chociaż czasami jest jedynie zwyczajna.
Dramatyczna historia poruszająca jakże ważny problem jest na bardzo wysokim poziomie i to w większości kategorii. Warto także wspomnieć o muzyce, której nie ma za dużo w obrazie Johna Patricka Shanleya, jednak w zupełności wystarcza ilość jaką mamy. Jest to na pewno plus ponieważ czasami przerażająca muzyka wyjęta jakby wprost z thrillera, podkreśla dramatyczne sceny i jest po prostu ciekawym dodatkiem, do jakże dobrze dopracowanej całości. Bardzo fajna końcówka to plusik dla filmu i dlatego też ocena to 8 z plusem.
Świetnie ukazana tytułowa wątpliwość, w jakiej zostaje postawiony również widz. Gra aktorska na najwyższym poziomie.