W Meksyku mówiono, że śpiewa jak mężczyzna: w poncho, z gitarą i butelką tequili w dłoni. Chavela Vargas. Kultowa meksykańska pieśniarka, bon vivantka, kochanka Fridy Kahlo, muza Pedro Almodovara. I dekadentka przeżarta przez alkoholizm. Chavela jest wielowymiarowym portretem Vargas. Artystka dźwigała znamię inności od dziecka - wytykana palcami w tradycyjnej, kostarykańskiej rodzinie jako chłopczyca. Wyjechała do Meksyku w poszukiwaniu muzyki, ale i prawa do bycia sobą. Ale i tam nie mieściła się w schematach epoki. W latach 50. szokowała chodzeniem w spodniach. Później - „niekobiecym” sposobem bycia, twórczością, homoseksualizmem, który stał się tajemnicą Poliszynela na salonach. Zwłaszcza, że sypiała z żonami większości meksykańskich możnych, czym nie zaskarbiła sobie sympatii władz.