Cała rodzina oraz wszyscy przyjaciele i sąsiedzi Yassine’a złożyli się, aby młody mężczyzna mógł studiować architekturę w Paryżu. Jego przyszłość zapowiadała się doskonale. Do czasu… W przeddzień najważniejszego egzaminu Yassine bierze udział w szalonej imprezie. Następnego dnia jego głowa pęka, ciało odmawia posłuszeństwa, a na domiar złego okazuje się, że kompletnie zapomniał o teście. To oznacza koniec studiów oraz deportację z kraju. Yassine w żadnym razie nie może sobie na to pozwolić. Jedynym ratunkiem jest ślub i przyjęcie francuskiego obywatelstwa. Po gorączkowych poszukiwaniach okazuje się, że pomóc może mu tylko Fred – znajomy ze studiów. Plan z pozoru wypala i Yassine unika deportacji. Jednak sprawą podejrzanego ślubu zaczyna interesować się dociekliwy inspektor policji. Od tego momentu wszystko zaczyna się sypać. Śledztwo rusza, matka Yassine’a przyjeżdża z niezapowiedzianą wizytą, a miłość jego życia – Claire, postanawia powrócić. Pozornie idealny plan na pozostanie w kraju sprawia, że dwóch kumpli z każdą sekundą popada w coraz większe tarapaty.
Moim zdaniem poczucie humoru francuzów jest na poziomie cegły. W całym filmie 2 zabawne sytuacje, reszta to "masz się śmiać". Ciągnie się jak flaki z olejem. Jak jesteś desperatem który widział już wszystko i została ta propozycja, to nie oglądaj tego syfu bo będziesz jeszcze bardziej zdesperowany. Idź na spacer, padający deszcz jest zabawniejszy od tego filmu.
Moim zdaniem poczucie humoru francuzów jest na poziomie cegły. W całym filmie 2 zabawne sytuacje, reszta to "masz się śmiać". Ciągnie się jak flaki z olejem. Jak jesteś desperatem który widział już wszystko i została ta propozycja, to nie oglądaj tego syfu bo będziesz jeszcze bardziej zdesperowany. Idź na spacer, padający deszcz jest zabawniejszy od tego filmu.