Andres mieszka z dwunastoletnim synem Pedrem w niezbyt bezpiecznej dzielnicy Caracas. Są sobie obcy, a chłopiec raczej słucha kumpli niż ojca. Gdy podczas gry Pedro poważnie rani kolegę, Andres decyduje, że będą się ukrywać, dopóki sprawa nie przycichnie.
U Córdovy miast pokazania czegoś nowego otrzymujemy raczej „jazdę obowiązkową” utartych klisz, sprawdzonych schematów portretowania kryzysu i biedy.
przeczytaj recenzję