Współczesny obraz rynku sztuki, widziany oczami kolekcjonerów, handlarzy, kuratorów i najlepszych artystów, m.in.: Jeffa Koonsa, Gerharda Richtera, Njideki Akunyili Crosby oraz Larry’ego Poonsa. Obrazy Basquiata i Gerharda Richtera sprzedają się na aukcjach za dziesiątki milionów dolarów; wielopiętrowa nadmuchana baletnica Jeffa Koonsa góruje nad odwiedzającymi Rockefeller Center; toaleta z czystego złota autorstwa Maurizio Cattelana została zainstalowana w Muzeum Guggenheima, każdy może ją oglądać i z niej skorzystać. Sztuka współczesna to spektakl, wielkie pieniądze i okładki gazet. Społeczeństwo jest mniej zainteresowane estetycznymi i społecznymi funkcjami sztuki a bardziej znanymi nazwiskami i biznesem, który za nimi stoi. Wielu uważa, że sztuka stała się marionetką w rękach najbogatszych – ekskluzywną inwestycją będącą poza zasięgiem przeciętnego obywatela. Ekskluzywne targi pojawiają się na całym świecie a kolekcjonerzy wydają majątki i ukrywają swoje trofea w pilnie strzeżonych magazynach. Czy znajdujemy się w środku kryzysu sztuki? Czy wartość dzieła naprawdę może być mierzona w dolarach? Czy te wartości są przypisywane, a jeżeli tak, to kto to robi? Czy taki rynek sztuki ma niszczący wpływ na publiczne muzea i nasz dostęp do dóbr kultury? I najważniejsze, co o konsumpcyjnym charakterze rynku myślą sami twórcy?