Wygnany mnich wędruje do odległego klasztoru położonego na obrzeżach imperium rosyjskiego. Zbiega się to w czasie z powrotem do pobliskiego zamku niezwykle potężnego wampira, który za sprawą dziewczyny będącej pół wampirem pół człowiekiem, chce móc chodzić za dnia. By ocalić ludzkość mnich, wysłannik carycy i garstka miejscowych muszą stanąć do walki z hordami wampirów. Asmodeusz
Ogólne
Czy wiesz, że?
Pozostałe
Fabuła interesująca choć nieskomplikowana, ładna scenografia, kostiumy i plenery. Wizja wampirów też mi się podobała, chociaż nie załapałam czym jest gwardia wampirów z żyłkami na twarzach. Z kreacji aktorskich najciekawsze w moim odczuciu – głównego wampira i mnicha, Turek też był niezły. Moroika ładna, ale z zachowania na planie bardziej z niej modelka niż aktorka. Pan młodzieniec nijaki. W ogóle postaci trochę płaskie i schematyczne, a szkoda. Za bardzo się skupiono na efekciarskich technikach zdjęć i montażu, które do w gruncie rzeczy gotyckiej opowieści średnio pasowały. Brakowało mi też więcej krwi, przemocy, brudu. Ale bywa tu też mrocznie. Akcja we wsi mogła być bardziej rozbudowana i brutalna, powinna robić większe wrażenie. A tak nic tu nie mroziło krwi w żyłach, nie wbijało w fotel. Ze wszystkich scen najbardziej ruszające są te z dziećmi. Mimo moich biadań powyżej, ogląda się dobrze.