Po tylu "och i ach" jednak rozczarowanie – Film bardzo dobry to nie ulega wątpliwości, ale do wybitnych nie należy, a dużo sobie obiecywałem po tym filmie. Na uwagę zasługuje scenariusz i reżyseria Payne’a, który jak mało kto potrafi budować klimat komedio-dramatyczny, ale niestety pozostałe czynniki albo przeciętne, albo nieco powyżej przeciętnej. Nie wiem za co Clooney Złotego Globa otrzymał. Do roli Scottie niesamowicie by mi pasowała Emma Kenney. Shailene Woodley pomimo sporego potencjału aktorskiego wciąż ma braki warsztatowe.
8/10
No miałem spore oczekiwania. Spodziewałem się dzieła, no ale film "niestety" co najwyżej jest bardzo dobry. Mimo że film trwa 2 godziny i nie uświadczymy w nim żadnych na siłę umieszczonych większych fajerwerków, to wciąga dzięki spójnej narracji i dobrym dialogom. Jest wiele scen, które naprawdę w pamięć zapadają – rozmowa głównego bohatera z przyjacielem swojej córki w nocy w hotelu.
Oglądając ten film na myśl przychodził mi "50/50" z tego roku. Zarówno klimatem, jak i poziomem oba filmy zbliżone do siebie.
Po pierwszej 1h miałem ochotę go wyłączyć… nudą wiało… jak stad do Kalifornii ; D
Nie wiem czym się ludzie zachwycają oglądać ten film.. 4/10 to max co można dać..
Ani tematyka nowa.. ani nie jest poruszający..
Kolejne miejsce w zestawieniu najlepszych filmów minionego roku przypada filmowi również z Clooneyem, lecz tym razem występującym tylko jako aktor. "Spadkobiercy" to skromny, jak na Payne’a, przystało film traktujący o samotności, próbie odbudowy relacji i poszukiwaniu własnego "ja". Szczery, zbudowany głównie na dialogach film subtelnie i z morałem wprowadza widza po prostu w dobry humor. Oprócz Clooneya, świetnie wypadła także przyszła Mary Jane, Shailene Woodley.
7/10
5/10 – Najpierw wielkie oczekiwanie połączone z nadzieją, a następnie spore… rozczarowanie.
Chyba tak należy nazwać moje odczucia po zakończonym seansie nowego filmu Alexandra
Payne’a. WIELKIE ROZCZAROWANIE. Przede wszystkim historia opowiedziana w filmie
wydaje się być strasznie nijaka, nie mająca żadnego większego bagażu emocjonalnego. A
takim przecież powinna dysponować patrząc po opisach tego filmu. Niekiedy zachowanie
głównego bohatera wydaje się nieirracjonalne. Gdy w mojej głowie zaczęły się kłębić myśli,
że to już za chwilę, jeszcze tylko kilka minut do potężnego wybuchu emocji głównego
bohatera, moje nadzieje były szybko tonowane. Nie chciałem oczywiście oglądać kolejnego
wyciskacza łez, ale nie chciałem także oglądać kolejnej bezpłciowej amerykańskiej papki.
Na plus bardzo fajne zdjęcia, trochę humoru i George Clooney, który pomimo tego, że nie
stworzył kreacji wybitnej (nie wiem skąd ten Glob i nie wiem po co ta nominacja do Oscara,
w roku 2011 byli lepsi!) bardzo wiarygodnie odegrał rolę ojca nie potrafiącego pogodzić się
z wydarzeniami, które napotkały jego rodzinę. Ogólnie rzecz biorąc film bardzo przeciętny.
[6/10] Może być – Długi, ciężki, z wieloma wywodami życiowymi…..
Pozostałe
Proszę czekać…
Znakomity – Panowie Payne i Clooney w kapitalnej formie. Dużo sobie obiecywałem i się nie zawiodłem. Obok Drzewa Życia i Erratum to film, ktory zrobil w ostatnich miesiacach na mnie najwieksze wrazenie. Co wiecej napisać? Historia z życia wzięta – rodzinna tragedia, zdrada, brak porozumienia i szukanie odpowiedzi na fundamentalne pytania. Barddzo prawdziwy, smutny i przede wszystkim głęboki film. o Niektorych kwestiach rezyser nie mówi wprost, a mimo to nie mamy zadnych pytań.
Sam się wielokrotnie zastamnawialem jakbym zareagowal na jego miejscu.
Film, ktory przywraca nadzieję na lepsze jutro. Piękny i ważny film. Chylę czoła.
9/10