Pięć tysięcy to ogromna suma dla kobiety zarabiającej osiemset złotych. Tyle właśnie miał zażądać dyrektor Zenon Miklaszewski w zamian za przyznanie Marii Kasprzyk mieszkania komunalnego. Za przyjęcie łapówki stanął dziś przed sądem. Oskarżony czuje się nad wyraz pewnie. Nie spodziewa się kary. Jakiego asa ma w rękawie?