Margot z pamiętnika matki dowiaduje się, że ta w przeszłości została brutalnie zgwałcona, a sprawcy są nadal bezkarni. Postanawia – nie bacząc na swoje bezpieczeństwo – wymierzyć im sprawiedliwość.
Margot (Laëtitia Milot) i jej przyjaciółka Alice (Joy Esther) prowadzą razem biznes. Zajmują się projektowaniem i urządzaniem ogrodów. Pewnego dnia Margot dowiaduje się, że jej matka trafiła do szpitala. Natychmiast jedzie na miejsce, ale nie udaje się jej dotrzeć na czas. Teraz musi zająć się uporządkowaniem rzeczy zmarłej. W rodzinnym domu znajduje pamiętnik i poznaje wstrząsającą historię matki. Dowiaduje się, że przed laty padła ona ofiarą zbiorowego gwałtu. Margot przyszła na świat dziewięć miesięcy później. Wzburzona kobieta postanawia odnaleźć gwałcicieli, którzy nigdy nie zostali osądzeni i skazani. Jest to jednak trudne, ponieważ od dramatycznych wydarzeń upłynęło trzydzieści lat. Nie zamierza jednak się poddawać. Nawet ukochany Gabriel (Alexandre Varga) nie jest w stanie powstrzymać jej przez realizacją ryzykownego planu. Margot jest gotowa narazić własne życie, by sprawiedliwości stało się zadość. opis dystrybutora
@Chemas
Chyba "razem" oglądaliśmy
Całkiem możliwe ;)
Ogólnie lubię kino francuskie, czasem też mnie irytuje i dużo zależy od samego tytułu i dnia w jakim na niego trafiłem, ale faktem jest, że jankesom trudniej jest skręcić jakieś zwykłe 'coś', żeby nie było albo pompatyczne albo kiczowate, czy przesolone ;D
Tutaj postać bohaterki była tylko trochę irracjonalna, lecz na szczęście nie całkiem i nie łamała karków i praw fizyki, hehe.
W wolnej chwili przesłucham sobie na spokojnie, kiedyś słyszałem parę kawałków, a ja od siebie wlepiam coś takiego – nawet byli ostatnio w Polsce, ale ja wolę w domu sobie obejrzeć i posłuchać niż iść w taki tłum ;)
Ta strona powstała dzięki ludziom takim jak Ty. Każdy zarejestrowany użytkownik ma możliwość uzupełniania informacji
o filmie.
Poniżej przedstawiamy listę autorów dla tego filmu:
Ogólne
Czy wiesz, że?
Pozostałe
Proszę czekać…
Film całkiem niezły, początkowo zapowiadał się miks kryminału z klasycznym kinem zemsty, jednak druga jego połowa, a właściwie to ostatnie jakieś 20 minut, przynosi zwykłe romasidło i dramat obyczajowy w czystej postaci ;)
Zwrotom akcji nie ma końca, amant jest niezwykle wyrozumiały, a jego uczucie do głównej bohaterki – niewyczerpalne! Ta za to zachowuje się jak Indiana Jones, tfu! Lara Croft w poszukiwaniu winnych. Jednak do samego końca miło się ogląda i nie razi nawet niezwykle cukierkowe zakończenie. Panie będą zachwycone, faceci trochę mniej, ale nie powinni się raczej wymęczyć, bo zadziwiająco miło się to ogląda :)