W labiryncie

6,1
6,0
Nastoletnia Samantha zostaje odnaleziona po 15 latach od jej porwania.
Piszę, bo wszystko inne mniej lubię. Piszę w przerwach od fantazjowania o upiciu się z Billem Murrayem... albo odwrotnie.

Historia z sensem we mgle. Labirynt, w którym zgubili się twórcy. Pełne klisz. 3

Kino łamigłówka na granicy psychodramy i thrillera... mogło tak być. Jednak W labiryncie serwuje nam patopsychologię, trochę rzucanie na oślep konwencjami znanymi z kina, tutaj nieogranymi na nowo i dosyć nienaturalnie obecnymi, tworzywo sztuczne. To kino o traumach i zagadkach oraz czerpaniu przyjemności z perwersji, jednak bardzo zagubione. Skomplikowane, bo chaotyczne, a nie skomplikowane, bo wymagające kombinowania przez widza i rozwiązywania jakichkolwiek zagadek.

W labiryncie (2019) - Orlando Cinque, Toni Servillo, Filippo Dini

Doktor Green zajmuje się przypadkiem odnalezionej po piętnastu latach Samanthy. Powoli próbuje dowiedzieć się, pomaga jej dotrzeć do wspomnień, gdzie była i co się wydarzyło przez ten cały czas w jej życiu. Znajdowała się w tajemniczym labiryncie. Mamy przetasowanie teraźniejszości z przeszłością, mglistymi scenami zagadek, które bohaterka musiała rozwiązywać, by przeżyć. Psychopatyczną postać, która zmieniła nieodwracalnie życie dziewczyny, próbuje również odnaleźć niedbający o reguły detektyw Bruno Genko. Nielubiany przez policję, ze wzajemnością, przez niektórych już pochowany żywcem niepraktykujący specjalnie zdrowego trybu życia wstępuje w gęste rewiry, by złapać bestię. Genko podąża swoją drogą do zdemaskowania sprawcy, Green swoją.

W labiryncie to zgubili się sami twórcy. Autor filmu, który jest tak naprawdę ekranizatorem swojej książki, teraz jest we mgle, nie ma zbyt wiele wyobraźni i częstuje nas oczywistymi kliszami z psychologicznego thrillera, tak naprawdę poruszając się po powierzchni i osiągając bardziej efekciarstwo, niż efektywność. Obraz strasznie symuluje wielowymiarowość, nieznośną głębię, ale tak naprawdę mamy tutaj wtórność, a droga do znalezienia odpowiedzi przez detektywa, a policjanta jest kompletnie inna, odseparowana od siebie całkowicie, kompletnie niekomunikatywna ze sobą, tworząca trochę dwa oddzielne filmy. Nic nie wyciągamy z ich zróżnicowanych metod, raczej jest to pokaz siłowego wrzucenia na ekran nazwiska dającego szanse na rozgłos dla filmu, czyli Dustina Hoffmana, który niespecjalnie się gimnastykuje w tej roli, a Toni Servillo robi swoje i jego postać jest zdecydowanie bardziej intrygująca i połamana, jednak z pustego nalać ciężko.

W labiryncie (2019) - Vinicio Marchioni, Toni Servillo

Nie czujemy ciężaru tej historii, stanów emocjonalnych bohaterów, gęstości, którą obiecuje fabuła, czy mroku. Jest umownie, bezpiecznie i szalenie nieautorsko. Wątki są w trakcie porzucone, tak i My porzucimy w Labiryncie szybko z daleka od siebie po seansie, bo emocje utkną w labiryncie, a widz się z niego bez problemu wydostanie.

1 z 1 osoba uznało tę recenzję za pomocną.
Czy ta recenzja była pomocna? Tak Nie
Komentarze do filmu 2
i_darek1x 4

Przereklamowany ,długi i przynudza ! Może reżyser miał jakąś wizję ? Jak dla mnie nie bardzo mu to wyszło ? Jakiś taki bezpłciowy ;)

pajki_filmaniak 7

nawet miejscami wciągał film lecz thriller średniawy

Więcej informacji

Proszę czekać…