Proza obozowa
Herlinga-Grudzińskiego, choć dziś ma status klasyki i wymieniana jest obok „Wspomnień z domu umarłych”
Fiodora Dostojewskiego, w PRL-u stanowiła pozycję zakazaną. Autor scenariusza telewizyjnego i jednocześnie reżyser tematem swojej adaptacji uczynił człowieczeństwo jako sytuację graniczną, a więc kondycję, o którą trzeba nieustannie walczyć, albowiem wcale nie jest dana raz na zawsze i niezbywalna. Szczególnie w stanie permanentnego głodu. W „Innym świecie”
Gustaw Herling-Grudziński zreferował piekło totalitarnej rzeczywistości, której doświadczył jako więzień sowieckiego obozu w trakcie II wojny światowej. Zwolniony z łagru w 1942 roku wstąpił do Armii Polskiej gen. Władysława Andersa i przedostał się wraz z nią do Włoch. Po wojnie
Herling-Grudziński osiadł w Rzymie i spotkał tam przypadkiem w czerwcu 1945 roku współwięźnia z obozu. To zdarzenie stanowi dla
Igora Gorzkowskiego punkt wyjścia i jednocześnie klamrę adaptacji „Innego świata”. Można przypuszczać, że to spotkanie stało się dla
Herlinga-Grudzińskiego asumptem do opublikowania tomu o innym (nieludzkim) świecie.