Długie godziny pracy, kiepska (lub żadna) płaca i ekscentryczni szefowie. Czy pracownicy rezerwatów wielkich kotów są tylko trybikami w machinie sekty?
Długie godziny pracy, kiepska (lub żadna) płaca i ekscentryczni szefowie. Czy pracownicy rezerwatów wielkich kotów są tylko trybikami w machinie sekty?