Mania wyznaje podczas spowiedzi Ignacemu, że nie potrafi kochać Ani. Uważa, że siostra zabrała jej Pawła. Ignacy celebruje chrzest bliźniaczek. W Stawisku znajdują schronienie wojenni rozbitkowie – literaci, muzycy, ludzie teatru. Kazimierz dąży do bliskości z Anią i ta w końcu przyjmuje jego oświadczyny, nie chce jednak opuszczać Brwinowa. Czuje się w obowiązku pomagać Mani, Broni i ojcu. Zgadza się na dzień wyjechać z Kazimierzem do Warszawy. Nie wie, że to rodzaj zasadzki – Tarasiewicz za jej plecami organizuje ich ślub.