Becoming. Moja historia to bardzo intymne spojrzenie na życie byłej pierwszej damy USA, Michelle Obamy, w czasie przełomowych zmian — nie tylko w jej życiu prywatnym, ale również w kraju, któremu u boku męża służyła w Białym Domu przez ponad osiem ważnych lat. Dokument przedstawia wyjątkowe kulisy trasy promującej książkę Michelle Obamy, w czasie której była pierwsza dama odwiedziła 34 miasta i odkrywała wraz ze swoimi czytelnikami, jak ważną rolę w zwalczaniu podziałów społecznych odgrywa wspólnota i jaka siła kryje się w szczerości i uczciwości.
Piszę, bo wszystko inne mniej lubię. Piszę w przerwach od fantazjowania o upiciu się z Billem Murrayem... albo odwrotnie.

Opowieść nieproporcjonalna do charyzmy, inteligencji i temperamentu Michelle Obamy, zdecydowanie nie tylko pierwszej damy. Brak wewnętrznej podróży, ale na szczęście portret bez złotych ram. 5

Michelle Obama to z pewnością postać charyzmatyczna, intrygująca, z temperamentem, o której opowiadanie można potraktować na kilka sposobów… ale nie jednocześnie. Niestety ten błąd popełnia się w dokumencie Becoming. Moja historia stającym, jak gdyby jakimś ekstraktem i streszczeniem wizualnym jej książki. Temperatura tego dokumentu jest odwrotnie proporcjonalna do ciekawości i przebojowości Michelle. Uszczknięte wątki pierwszej damy i pozornej wolności, jej pochodzenia determinującego życie i chodzącego, żywego dowodu, że trzeba wyeliminować ze swojego życia „pojęcie niemożliwe” nie wybrzmiewają, bo są jak rozpoczęte zdania. Mało spersonalizowane spotkanie z Michelle Obamą, która na szczęście nie wtrąca żadnego komentarza o polityce jej męża oraz unika pietyzmu, czy zaglądania pod kołdrę. Jednak jest dosyć rozrzedzony i porusza się po powierzchni. Taka dawkowana bezpośredniość, ale epizody jej bezpośredniości dolewają chociaż trochę paliwa. Brakuje wewnętrznej podróży.

Becoming. Moja historia (2020/II) - Michelle Obama

Becoming. Moja historia zbliża nas do Michelle Obamy w momencie, kiedy nie wraca, bo to nie było 8 lat zabawy w inny świat, a jednocześnie ten sprzed jej pozostania pierwszą damą się zatrzymał. Wraca do innej rzeczywistości, ale też będąc byłą pierwszą damą, to stawia przed nią wyzwania i pytania wobec siebie samej, co zrobić z tym statusem. Michelle Obama jest inteligentną, przebojową kobietą, która udowadnia podczas 34 spotkań swoją siłę i determinację oraz bycie ważną w innym charakterze, ale przed przeprowadzeniem się do Białego Domu. Inspiruje młode osoby, odnosząc się do swojej przeszłości, korzeni, żeby nie dać się stereotypowi, usiąść w miejscu wybranym przez kogoś innego, niż samego/samą siebie. Dostajemy opowiadanie o niej, jej portret ruchomy, niewłożony w złote ramy przez kilka płaszczyzn opowiadania - spotkania z rodziną, fragmenty wywiadów przy ogromnej publiczności, zakulisowe spotkania i pokazanie jej relacji z pracownikami, które wybiegają poza zawodowe i skromne rozmowy z wstępującymi w nowym etap młodymi ludźmi.

Ten dokument nie dźwiga postaci, o której opowiada. Bardzo chaotycznie, bez balansu przy nasileniu poruszanych wątków, na jednym wdechu je wymienia, nie wwiercając się głębiej. Umiejętnie i świetnie skupia się na postaci Michelle i tym, co stworzyło jej tożsamość. Nie ma gadających głów, a najwięcej o sobie mówi ona sama swoimi wystąpieniami, rozmowami z innymi i komunikatywnością oraz ciekawością świata. To udaje się pokazać, jednak energia, która wypełnia ludzi i motywacja ich przez Michelle nie koresponduje z widzem - oglądamy to jak przez szybę, bo za szybko.

Becoming. Moja historia (2020/II) - Michelle Obama

Ciekawym wątkiem są wszelkie refleksje pozasceniczne Michelle Obamy. Wątek docierania męża do pozostania prezydentem, potrzeby przewartościowania przez nią swojego życia, trochę bycia zdalnie sterowaną i świadomości, że wiele z jej życia nie należy już do niej, a jest sprawą wszystkich. Jak w tym jednocześnie nie utracić swojej podmiotowości? Trochę został tu nadgryzione szalenie ciekawy temat, jak pierwsza dama może nie pełnić figury wyłącznie reprezentatywnej, być ozdobą swojego męża, który rządzi krajem, więc jak się jemu mogłaby przeciwstawiać lub być mądrzejsza jedna kobieta. Tak naprawdę często ten status pierwszej damy nie podnosi rangi inaczej, niż symbolicznie - w praktyce zniewala. Niestety, ten wątek, jak i kreowania swojej tożsamości, aktualnego problemu rasizmu, który zamiast zmaleć poprzez obecność Afroamerykanina w Białym Domu, pokazując, że kolor skóry nic nie determinuje, przypomniał, że rasizm ma się doskonale.

Niestety Becoming. Moja historia mimo super zagrania opowiadania o sobie z dystansem w pierwszej osobie jest strasznie pocięta, rozbiegana, nie daje nam się skupić na czymś oraz nie odkrywa przed nami w tych półtonach żadnych nowych lądów. Postać Michelle Obamy zasługuje na intensywniejsze, odważniejsze i mniej anemiczne oraz zachowawcze anegdotki niezebrane w krótką wycieczkę trochę poznawczą.

Czy ta recenzja była pomocna? Tak Nie
Komentarze do filmu 0
Skomentuj jako pierwszy.
Więcej informacji

Ogólne

Czy wiesz, że?

  • Ciekawostki
  • Wpadki
  • Pressbooki
  • Powiązane
  • Ścieżka dźwiękowa

Fabuła

Multimedia

Pozostałe

Proszę czekać…